Jan Nowak ur 14-12-1948r w Grabinie, żona Maria, dwie córki: Iwona i Wioletta oraz syn: marek. Panie sołtysie, jest Pan chyba jednym z najdłużej piastujących swój urząd, proszę powiedzieć, jak Pan zaczynał? *Sołtysem jestem od 1984 roku. Pełnię tę funkcję już przez 22 lata. Na Majdanie nie ma aż takich tradycji do zmian, jak na innych wsiach. W wyborach wystartowałem z ciekawości, zawsze byłem ciekawy, jak będą mnie ludzie oceniali. Wybrali mnie i tak to już zostało i toczy się do dzisiaj. Sołtysie, proszę streścić w kilku zdaniach, na czym w głównej mierze polega pańska funkcja? *Ta funkcja polega na służeniu ludziom. Sołtys wydaje wszelkiego rodzaju poświadczenia, opinie dla organów administracji mieszkańcom wsi, nawet były przypadki poręczeń dla wymiaru sprawiedliwości, organizuje zebrania wiejskie, na których omawiane są najważniejsze zadania i inwestycje wsi. Jako przewodniczący Rady Sołeckiej zajmowałem się utwardzaniem dróg lokalnych w okresie, kiedy Rady Sołeckie dysponowały pieniążkami z odpisu podatku rolnego. W głównej mierze, zawsze we wsi coś się musi dziać, sołtys musi skupiać ludzi wokół spraw, które są istotne, wokół ważnych spraw. Jeżeli chodzi o obowiązki, to ich zakres nie jest aż tak duży, kiedyś był większy. Sołtys w przeszłości prowadził kontraktacje, przedtem rady sołeckie zajmowały się również przydzielaniem maszyn, dawaliśmy punkty poszczególnym rolnikom, planowaliśmy dostawy zwierząt do punktu skupu. Było to w okresie, gdy głównym odbiorcą produktów rolnych była Gminna Spółdzielnia, teraz rady i sołtys nie mają aż tylu spraw na głowie. Ludzie teraz specjalnie nie przychodzą już tak często, jak kiedyś. Zebrania odbywają się raz do roku. Zebrania są skromne, mało ludzi na nie uczęszcza. Wieś musi widzieć cel, wtedy łatwo ją zmobilizować, jeżeli nie ma motywacji, nie uczestniczy w zebraniach, ale jeżeli już się spotkamy, rozmawiamy wtedy o potrzebach na wsi, aktualnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Proszę opowiedzieć o swoim największym sukcesie, także sukcesie pańskiej miejscowości? *Pierwszym najważniejszym wyzwaniem była szkoła. Początki tej inwestycji były zainicjowane jeszcze przez pana Pietraszka-pracownika oświatowego Gminy Zakrzówek. Wspomnę jeszcze, że inicjatywa budowy szkoły była podejmowana jeszcze w latach wcześniejszych, już w latach 60-ych. Powstał to wtedy komitet, który organizował zbiórkę na szkołę. Chciano wtedy włączyć tę inwestycję w akcję budowy 1000 szkół na 1000 lecie państwa. Niestety, dopiero pod koniec lat 80-ych, 20 chłopów zawiązało komitet i przystąpiliśmy do budowy szkoły. 30% nakładów to były środki własne. Finanse zawsze są problemem, ale udało nam się na obecne czasy pozyskać sponsora, którym była kraśnicka FŁT. Materiały budowlane ściągaliśmy ze Śląska koleją i odbieraliśmy na placu w Wilkołazie. W budowę włączyli się sami mieszkańcy, którzy nie szczędzili sił w czynie społecznym. Pamiętam taką sytuację, jak bezdzietne małżeństwo ofiarowało środki na szkołę, mówiąc przy tym, :”Damy na szkołę , żeby we wsi głupich nie było”. Zaangażowanie ludzi było ogromne. W roku 1990 było poświęcenie budynku. W budowie szkoły ogromny udział miał pan Z. Nasiłowski( ówczesny dyrektor szkoły- przyp. red.), który myślał bardzo przyszłościowo i w poddaszu wygospodarował trzy mieszkania dla nauczycieli. Sytuacja się zmienia, klas ubywa, ale szkoła cały czas wypełnia swoją misję, funkcjonuje stołówka, są w niej wydawane obiady, placówka jest nam bardzo potrzebna. Rozmawiając wcześniej z sołtysami daje się zauważyć silną solidarność grupową, może przytoczy Pan jakieś przykłady z Majdanu? *W ramach sytuacji losowych, np: pogorzelców organizujemy zbiórki pieniężne. Ludzie chętnie pomagają. Na Majdanie istnieje duża solidarność międzyludzka. Za mojej kadencji dwukrotnie zbierałem na takie sytuacje, ludzie okazywali wielką ofiarność. Gdyby Pan miał zaprezentować swoją wieś, co by Pan o niej powiedział? * Powiem panu, że w mojej ocenie Majdan Grabina jest najpiękniejszą wsią w naszej gminie pod względem estetyki. Mam tu na myśli domy, elewacje, podwórka, które są zadbane, zauważalne. Wieś nigdy nie sprawiała trudności w płaceniu zobowiązań podatkowych wobec gminy. Majdan Grabina jest silnie związany ze swoim kościołem parafialnym. Ksiądz proboszcz nieraz podkreślał, że Majdan Grabina to wieś wiodąca, że zawsze chętnie wspomagamy kościół, że chętnie przekazujemy hojne dary na parafię. To wszystko składa się na to, że jako sołtys jestem dumny, że pełnię tę funkcję właśnie tutaj. Sołtysie, jakie są potrzeby na Majdanie, jak je zaspokajacie, kto Wam w tym pomaga? *Główną naszą bolączką są drogi, chcielibyśmy utwardzić je tłuczniem. Było parę inwestycji-droga Choiny, została posypana żużlem i pokryta asfaltem, ale nie na całym odcinku, chcielibyśmy ją dokończyć, przeciągnąć dalej, ale to leży wszystko w kompetencji gminy i wójta. Byłoby wtedy dobre połączenie z drogą Zakrzówek –Studzianki. Jest to bardzo ważna inwestycja, którą należałoby wykonać. Należałoby powymieniać okna w szkole, są to okna nieszczelne. Najbardziej nam zależy na drogach, wodociągu, żeby to było sprawne. Jedyne źródło finansowania naszych inwestycji to gmina. Wieś jest bardzo zaangażowana. Mamy na swoim koncie ogromne sukcesy takie jak: otrzymane środki z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w wysokości 210 mln. w starej walucie( 21 tys. PLN- przyp. red.). Część poszła na dofinansowanie telefonizacji, a część na budowę studni głębinowej wodociągowej. Wówczas również zawiązał się komitet z dyrektorem Rządem na czele. Wyczytaliśmy w informatorze dla sołtysów o możliwości sfinansowania niektórych inwestycji, delegacja pojechała do Warszawy i tak zyskaliśmy ładne pieniążki. Szkoda, że czasami jesteśmy pomijani w inwestycjach, środki większości są koncentrowane w Zakrzówku i Sulowie, idą na budowę zbiornika wodnego, dróg, sal sportowych. Mamy nadzieję, że kiedy inne inwestycje zostaną zaspokojone, przyjdzie kolej na Majdan. Pewna hierarchia potrzeb musi być zachowana, czekamy na naszą szansę. Mamy także operatywną jednostkę strażacką. Bierze ona udział w wielu uroczystościach, jest jednostką szkoleniową. Ostatnio otrzymaliśmy wóz strażacki. Chcielibyśmy doprowadzić do budowy chodnika wzdłuż jezdni, droga jest bardzo ruchliwa, a chodzi w końcu o bezpieczeństwo naszych dzieci. Sołtysie, proszę opowiedzieć o swojej pracy poza społecznej i przy okazji wspomnieć coś o swoich zainteresowaniach? *Cały czas pracowałem, zawsze chciałem utrzymać rodzinę na jakimś poziomie. Po służbie wojskowej aż do dziś zajmowałem się gospodarstwem rolnym, gdy doskwierał brak pieniążków dorywczo pracowałem jako murarz. Teraz gospodarstwem zajmuje się mój syn. Nie mam jakiegoś hobby, nie mam na to czasu. Mam pięcioro wnucząt, mam już 58 lat. W tej chwili moim celem jest pomóc rodzinie i wnukom. Panie sołtysie, w październiku wybory samorządowe, jakie są pańskie plany na przyszłość? *Podjąłem ostateczną decyzję, wycofuje się działalności społecznej ze względu na wiele przyczyn, także zdrowotnych. Teraz jest nowe pokolenie ludzi młodych, a w moim przekonaniu każdy społecznik powinien mieć kontakt ze swoim pokoleniem. Czas na młodych, dajmy im szansę. Nikt nie powinien za długo przesiadywać na swoim stanowisku. Ma Pan ogromne wieloletnie doświadczenie, jak Pan ocenia aktualną sytuację na wsi, pytam nie tylko o Majdan? *Dużym błędem w przemianach było pominięcie wsi, został ona odsunięta od wszelkich środków. Jeżeli ta sytuacja się nie zmieni rozwoju wsi nie widzę. Najważniejsze to poprawa opłacalności, chodzi o to, aby rolnik nie robił za darmo. Musi mieć motywację, chęć do pracy. Obecnie nie zarabia on na swoich produktach. Diametralnie spadły dotacje na utrzymanie produkcji rolnej. Zauważyć można fakt, że w kilkunastu gospodarstwach wiąże się przyszłość z rolnictwem, te gospodarstwa nastawiły się na uprawę owoców, hodowlę bydła i trzody chlewnej. Młodzi natomiast często wyjeżdżają za granicę, dorabiając sobie. Reszta wsi bazuje na rentach. Stagnacja i cofanie się to zła rzecz i nie wróży nic dobrego dla naszej wsi i Ojczyzny. Obecna polityka nie sprzyja rolnikowi. Nie płacą godziwych cen rolnikowi za jego produkty. To świadoma polityka liberalna Balcerowicza, nie wychodzi ona na dobre naszemu krajowi. Negocjacje z Unią też były źle poprowadzone, teraz się to na nas mści. Rolnictwo zostało podcięte. Ludzie nie chcą inwestować w gospodarstwa, nie widzą perspektywy na wsi, ciągle jakieś limity mleczne, buraczane i spadki cen za nasze produkty. Wiem, że był Pan radnym, jaką lekcję wyciągnął Pan z tego okresu? *Tak, byłem radnym, już panu nie powiem nawet ile kadencji: dwie lub trzy. Wyciągnąłem troszkę doświadczeń z tego okresu i przy okazji mam prośbę do radych, którzy są przecież społecznikami, a także tych, którzy mają zamiar kandydować: w radzie muszą zasiadać ludzie, którzy mają czas, są gotowi do poświęceń, bo bywa tak, że radni się obrażają i nie przychodzą na sesje, nie potrafią się porozumieć, a cały dowcip polega na tym, że w polityce, w kolektywie trzeba iść na kompromis. Pamiętam swoje kadencje: umawialiśmy się wtedy z radnymi, że po kolei budujemy szkoły, jedna po drugiej i tak też były one tworzone bez niepotrzebnych kłótni i waśni. Sołtysie, korzystając z okazji nadchodzących Świąt, prosiłbym Pana o życzenia dla naszych czytelników, a także naszych gminnych społeczników. *Życzę przede wszystkim zdrowych Świąt Wielkanocnych, to jest najważniejsze, zdrowy człowiek ma inne podejście do życia. Wszystkim mieszkańcom życzę także spełnienia marzeń osobistych, spokoju w rodzinach i poprawy sytuacji materialnej. Wszystkim społecznikom, a także włodarzom gminy szerszej wyobraźni na sprawy gminy, a także sprawy mojej wsi, aby spojrzeli łaskawym okiem także na problemy Majdanu-Grabiny. Wszystkim czytelnikom życzę smacznego jajka. Sołtysie, dziękuję Panu bardzo za poświęcony mi czas, a w imieniu własnym oraz czytelników życzę Panu na dalsze lata życia dużo zdrowia, wiele wytrwałości i sił.
Witam, mógłby ktoś napisać dla mnie wywiad z jakąś osobą, może to być osoba pracująca w jakims przedsiebiorstwie, lub np bezrobotna osoba po studiach. Chciałbym, żeby wywiad zajmował minimum 15 pytan. Z góry dziękuje !
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź