W piatek wieczor wyszedlem z psem na spacer, przechodzilem obok jubilera. Przy ulicy stala duza czarna ciezarowka w wozie jakis pan siedzial w kominiarce na glowie a na dachu bylo gniazdo maszynowe. Ukrylem sie wraz z moim psem za budynkiem, nagle z zewszad slychac strzaly i krzyki. Z jubilera wychodzi dwoch meszczyzn z torba pieniedzy jeden byl ciezko ranny. Odjechali a ja wszedlem do sklepu, aby pomoc rannym. Gdzy wszedlem oczą moim ukazal sie straszny widok dwoch meszczyzn lerazlo martwych a kobieta lezala z pistoletem na ziemi. Podbieglem i spytalem sie czy ni jej niejest. Ona odpowiedziala ze nie ale strasznie sie boi. Zadzwonilem po karetke i po policje, na miejsce zdarzenia policj przybyla po dwoch godzinach. nastepnego dznia Ci ktorzy napadli jubilera zostali zlapania i wsadzeni do wiezienia na dozywocie pod zazutem morderstwa i kradziezy. Co się okazalo mi sie tylko wydawalo ze to byly pieniadze ale to byl drogocenny obraz ktory jubiler dostal w prezencie...
