15 luty 2010r. ok.15:30 Byłyśmy z mamą w ferie w Afryce.Wiele chodziłyśmy. Niestety nasz przewodnik się rozchorował, nie mogłyśmy znaleźć innego, wiec poszłyśmy same. Po kilku godzinnej drogi zorientowałyśmy się, że się zgubiłyśmy. Jednak poszłyśmy dalej. W pewnym momencie zobaczyłyśmy jaką postać. Był to mały jasnowłosy chłopiec. Obie z mamą pomyślałyśmy że to fatamorgana. Jednak chłopczyk podszedł do nas i zadał pytanie. -Skąd jesteście? Obie z mamą bardzo się zmieszałyśmy nie wiedziałyśmy co mamy odpowiedzieć. Po chwili namysłu powiedziałam -Zgubiłyśmy się. Nie wiemy co mamy robić. Chłopczyk powiedział że nazywa się Mały Książę. Obie z mamą oniemiałyśmy, czytałyśmy tą książkę i bardzo nam się podobałam, ale pomyślałyśmy że to jakiś żart. Powiedziałyśmy że chce nam się pic, a on zaprowadził nas do studni. Zapytałyśmy się czy zna pilot, ale on nic nie odpowiedział zupełnie tak ja w książce. Mały Książę przedstawił nam lisa i powiedział że to jego przyjaciel. Lis powiedział że nas nie zna i nie oswoiłyśmy go więc nie może z nami rozmawiać. Postanowiłyśmy że oswoimy lisa. Zajęło nam to dużo czasu. Co dziennie chłopczyk pokazywał nam nowe, ciekawe rzeczy. Zobaczyłyśmy wiele pamiętnych miejsc o których czytałyśmy w książce. Pewnego dnia Księże powiedział, że musimy już iść. Nic nie zrozumiałyśmy jednak on powiedział, że tak będzie lepiej, ale my nadal nie wiedziałyśmy gdzie mamy iść. Wtedy on wskazał nam drogę. Po kilku godzinach drogi doszłyśmy do miasteczka okazało się że byłyśmy naprawdę blisko niego. Dopiero po kilku godzinach przemyśleń uświadomiłyśmy sobie że przez pięć dni nic nie jadłyśmy. Wszystko tam było bardzo dziwne i tajemnicze. W ten właśnie sposób poznałam małego Księcia. Nie wiem czy Ci się spodoba, mam nadzieję że tak.
moje spotkanie z malym ksieciem... - Kartka z pamietnka prosze o szybka odpowiedz :P i z sensem xD
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź