Właśnie zacynał się kolejny nudny miesiąc wakcaji. Zapowiadało się świetnie a wyszło jak zwykle. Mama nie dostała urlopu a tacie wypadały jakies delegacje. Codziennie szłam z moim psem Tofikiem na spacer po okolicznej zieleni miejskiej. Ostatnio mi się nie chciało więc dawno nie odwiedzałam mojego ulubionego miejsca. To była stara wierzba płacząca. To tam przychodziłam z problemami a ona ich słuchała. Było dośc chłodno jak na sierpień więc ubrałam bluzę i zawołałam Tofika. Jak zobaczył smycz w moich rękach to skoczył na mnie aż prawie się przewróciłam. Minełam plac zabaw i doszłam do mojego ulubionego miejsca, a reczej już nie ulubionego bo zamiast mojej wierzby stał tam jakiś budynek! Była strasznie oburzona! Na drzwiach pisało "Przyjazna energia tylko tu!". Byłam trochę zdziwona że w środku był tłum. Przy stolikach siedziały cyganki przepowiadając rzekomą przyszłośc. Dziwiłam się że ludzie się na to nabierają. W końcu dotarłam do pokoju z napisem " Przyjazna energia" weszłam. Starsza pani nie złościła się na to że przysłam z psem wręcz była ucieszona. Gorąco mnie i Tofika powitała i kazała usiąśc na krześle i się odpręczyc. W tym czasie mojemu psiakowi dała piszczącą zabawkę. Kiedy przymknełam powieki usłyszałam szeptanie kobiety. Czytała jakieś zdania w dziwnym języku. Kazała mi otworzyc oczy i powiedziała że moja aura jest zaburzona ale ona już to naprawiła. Mogę iśc do domu. Nigdy nie wierzyłam we wróżki i przepowiednie ale po tej wizycie czułam się dziwnie. Byłam pełna życia i szczęśliwa bez powodu.
Temat pracy "Wizyta w krainie przyjaznej energii."
Proszę przesyłać na e-mail : [email protected]
Pilne.!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź