Pewnego dnia byłam na dworcu i musiałam koniecznie skorzystać z toalety. Więc poszłam, a drzwi mi się zatrzasnęły. Odwróciłam się i zobaczyłam na ścianie dosłownie stado olbrzymich pająków, które swoimi długimi, chudymi nogami złaziły niżej i wyżej. Nie wiem czy na prawdę było ich tak strasznie dużo, czy po prostu to moja wyobraźnia dała o sobie znać. Mam anarchofobię odkąd pamiętam. Zawsze jeden pająk był dla mnie szokiem, a co dopiero z około dwadzieścia ! Nawet się nie zorientowałam, że zaczęłam krzyczeć i płakać jak oszalała. Te małe, lecz ogromne stworzenia prawie na mnie wchodziły i moje tupanie nogami nic nie dawało. Widziałam ich kuliste tułowie, u tych co były wyżej tępe oczy, ale najbardziej przerażało mnie ich owłosienie. Czułam się jak w jakimś filmie. Nagle drzwi się otworzyły i wpadlam w objęcia jakiejś pani, która gdy spojrzała w kabinę oniemiała. Całe czarne pomieszczenie wyglądało tak jakby falowało. Byłam w szoku i roztrzęsiona. Po tym wydarzeniu ciągle miałam wrażenie, że coś po mnie chodzi.
Serce człowieka podchodzi do gardła, trzęsie się. Czasem temu towarzyszy krzyk oraz płacz, a także szok i roztrzęsienie.
Opisz stado olbrzymich pająków z punktu widzenia osoby ,która bardzo się ich boi. Daje naj ❤ Ale nie aż tak długie
Opisz stado olbrzymich pająków z punktu widzenia osoby ,która bardzo się ich boi. Daje naj ❤ Ale nie aż tak długie...