Nie wiem czy dobrze to rozumuję ale mam nadzieję że chociaż trochę pomogłam. "Wizyta u chorego" Pewnego słonecznego popołudnia, mama 4 letniego Karolka wybrała się na wizytę do jego chorej babci do szpitala. Babcia nie tryskała zdrowiem ani energią, lecz przeciwnie. Było z nią coraz gorzej. Nie chciała już jeść, pić i ciągle narzekała na bóle głowy oraz żołądka. Miała też skręconą prawą nogę. Pojechała do szpitala z koszykiem warzyw, a Karolka zostawiła ze swoim mężem, a jego tatą w domu. Nie chciała by dziecko patrzyło na takie nieprzyjemne zjawisko chorej babci. Weszła do sali i przywitała mamę. - Dziecko ty moje, jak ja Cię dawno nie widziałam- odparła babcia Karolka. - Och, mamo ja Ciebie też dawno nie widziałam i tęskniłam, ale nie mogłam wcześniej wyrwać się z pracy- powiedziała mama chłopca. - Dziękuję, że znalazłaś czas dla chorej matki. A gdzie Karolek? Co u niego?! - Wszystko w porządku jest zdrowy i ma nowych kolegów w przedszkolu. Bardzo chciał przyjść ale nie chciałam by patrzył na to wszystko. - Słusznie, słusznie... - A ty mamo jak się czujesz? - A dziękuję, już lepiej i to o wiele. Mam mieć jeszcze jedną operację, ale nie boję się jej. - Też słusznie. Nie powinnaś się bać, bo wszystko będzie dobrze, zrehabilitujesz się i wrócisz do zdrowia. Tylko musisz więcej jeść. - Ach ostatnio apetyt mi nie dopisuje... - Z jednej strony się nie dziwię bo te szpitalne jedzenie to aż szkoda mówić, ale przyniosłam Ci tu pyszności domowej roboty. Spróbujesz? - Ach, rosołek domowej roboty, owoce... na pewno spróbuję. - Ojej mamo wybacz, telefon mi dzwoni muszę odebrać. - Nie szkodzi, odbierz kochanie. Mama Karola odebrała telefon. Była to policja. Pani Kowalska wystraszyła się. - Halo?! - Dzień dobry, jestem z policji, czy rozmawiam z panią Anitą Kowalską? - Owszem dzień dobry, co się stało? - W pani domu nastąpiło podpalenie. Pani syn Karol zadzwonił na straż. Wszystko już w porządku tylko ma pani zdemolowaną kuchnię i resztę salonu. Nie wiemy co to mogło być, ale możliwe że to podpalenie od zewnątrz. - O rany, a co z moim synem i z moim mężem? Czy są cali? Oraz niech mi pan wyjaśni jak do tego doszło! Mąż był w domu! - Pani mąż najprawdopodobniej wyczuł gaz, poszedł do źródła ognia i zemdlał. Jest teraz w szpitalu, ma lekkie poparzenia, ale poza tym w porządku z nim i za niedługo wyjdzie. Synek był na tyle mądry, że zadzwonił na straż. My zadzwoniliśmy na policję i ugasiliśmy pożar. Karol obecnie jest u sąsiadki. Pani Nowak podała mi telefon do Pani. - Och to dobrze, ważne że wszyscy żyją. Ja już tam jadę po synka. A wie Pan w którym szpitalu jest mąż? - W tym na ulicy Kwiatowej. - Och to dobrze bo właśnie tu jestem. Zajrzę do męża i pędzę do domu. Dziękuję bardzo, do widzenia! - Do widzenia! Mama Karola sprawdziła co z jego tatą. Czuł się dobrze miał tylko kilka ran. Kiedy już wiedziała że w porządku z nim, popędziła do domu do synka. Kuchnię i salon po czasie odremontowano, a Karol został nagrodzony i mianowany: "Młodym bohaterem".
Napisz według planu krótkie opowiadanie pt. Wizyta u chorego. Umieść w nim dwa dialogi.
1.Wolne popołudnie w domu.
2.Niespodziewany telefon.
3.Przerwana wizyta u chorego.
4.przyspieszony powrót do domu.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź