Uprzedzam nie wiem czy dobrze :) powodzenia.. Od wielu lat zastanawiam się nad ciszą, jaka panuje na temat polskiej stacji antarktycznej im. A. B. Dobrowolskiego. W 1956 roku Rosjanie, w ramach Międzynarodowego Roku Geofizycznego (ważne, poniżej nawiązanie do tej wiadomości!), założyli stację „Oazis” w Oazie Bungera nad jeziorem Figurowym. W dniu 23 grudnia 1958 roku wyruszyła na radzieckim statku „Michaił Kalinin” 7 osobowa wyprawa polskich naukowców pod kierownictwem Wojciecha Krzemińskiego, była to pierwsza polska ekspedycja na Antarktydę. Jednym z głównych punktów wyprawy było przejęcie od władz radzieckich stacji badawczej Oazis, co nastąpiło w dn. 23 stycznia 1959 r. Na miejscu przez kilkanaście dni pobytu w stacji polscy polarnicy zdołali jedynie przeprowadzić wstępne obserwacje naukowe. Polska otrzymała w pełni wyposażoną stację polarną, która jednak ze względu na duże koszty jej utrzymania nie została uruchomiona w następnych latach. I tu zaczynają się „schody”. Jaka jest prawda? Współczesna Encyklopedia PWN podaje, że stacja czynna jest okresowo (internetowa encyklopedia PWN tudzież), Wikipedia podaje, że stacja ze względu na trudny dostęp (położona jest w głębi kontynentu) była stale użytkowana tylko przez krótki okres - obecnie jest stacją zakonserwowaną, czyli nieczynną, ale nie opuszczoną. Epizodycznie odwiedzana jest przez polskie ekspedycje polarne. Tymczasem: Na bardzo liczącym się Forum Akademickim Mariusz Karwowski w artykule „Polska w krainie wiecznego zimna” w 2001 roku pisze: „Do dziś ze stacji, która posiada znakomitą infrastrukturę, zaplecze techniczne, korzystają uczestnicy wielu ekspedycji”. W serwisie PAPowskim pt. Nauka w Polsce jest informacja, że w dn. 1 marca, w 50. rocznicę Międzynarodowego Roku Geofizycznego, jako jedyny Polak uczestniczył w otwarciu Międzynarodowego Roku Polarnego w Paryżu profesor Jacek Jania, dziekan Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego. Międzynarodowy Rok Polarny potrwa dwa lata – od 1 marca 2007 r. do 1 marca 2009 roku. Na spotkaniu profesor Jania stwierdził: ” Od 1957 r. polscy naukowcy prowadzą systematyczne badania w swojej całorocznej stacji arktycznej nad fiordem Hornsund na Spitsbergenie, a od 1959 r. na Antarktydzie w sezonowej stacji im. A.B. Dobrowolskiego. Od 1977 r. mają stałą stację im. H. Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego w Antarktyce Zachodniej.”. Zastanawia mnie, jaka jest w końcu prawda? Czy ta sezonowość to nie jest przypadkiem wpadanie na kilka dni w lecie, aby zakonserwować urządzenia i na zewnątrz pokazać, że się jednak coś dzieje? Czy my przypadkiem nie lekceważymy spraw Antarktydy? Ja rozumiem, że Polska zgodnie z Traktatem Antarktycznym jest w porządku – każdy członek, aby posiadać prawo głosu nad sprawami tego kontynentu musi prowadzić aktywną stację, a my mamy Arctowskiego. Ale czy nie powinniśmy bardziej aktywnie zabrać się za wnętrze Antarktydy? Coraz częściej padają głosy, że niedługo będą już możliwości techniczne wydobywania surowców naturalnych, a wielkie państwa chcą przeforsować zapis, że do tego będą miały prawo tylko państwa prowadzące aktywne prace badawcze i tylko w rejonie swoich stacji.
Myślę. że nie warto wykorzystywać gospodarczo Antarktydy. Nie powinniśmy zmieniać środowiska na Antarktydzie , bez względu na to jak ogromne są złoża surowców naturalnych. To jedyny obszar na ziemi nie przekształcony przez człowieka i warto zachować jej piękno. To właśnie nad Antarktydą jest ogromna dziura ozonowa, ponieważ tam warstwa ozonu jest najcieńsza, a gdyby ludzie zaczęli prowadzić tam jakieś wykopaliska, powiększyłaby się jeszcze bardziej i zniszczyła piękno Antarktydy. Poza tym żyje tam wiele niesamowitych zwierząt, które mogą żyć tylko na Antarktydzie. liczę na naj....