Dawno, dawno temu w domku nad rzeką mieszkał sobie chłopiec o imieniu Jerzyk. Zawsze był bardzo grzeczny i posłuszny. Pewnego dnia w małym gaju pełnym brzózek dostrzegł skrzata. Zapytał się go jak ma na imię . Odpowiedział mu, że nazywa się Krzysztof i zaproponował, by poszedł z nim do ciemnego boru. Powiedział mu, że musi uratować przepiękna księżniczkę o Imieniu Żaneta, ale potrzebuje do tego pomocnika. Jerzyk zgodził się i udali się w drogę. Księżniczkę trzymało wielkie drzewo ziejące ogniem. Jerzyk bał się go bardzo jednak ruszył na pomoc. Powiedział skrzatowi, aby przyciągnął do siebie uwagę drzewa a on odrąbie go. Wszystko poszło zgodnie z planem i tak księżniczka została żoną Krzysia, który zamienił się w pieknego królewicza, a Jerzyk razem z nimi świętował wesele ! KONIEC!
Pewnego dnia mały Jerzyk wybrał się z koleżkami na spacerek. Chcieli przeżyć niesamowitą przygodę. Krzysiu (kolega Jerzyka) zapytał - A może pobawilibyśmy się w policjantów i złodziei. Jerzyk też był za tym, ale pozostali koledzy się nie zgodzili Grzesiu w padł na pomysł, aby pobawili się w chowanego. Cała grupa była też za tym pomysłem. Jerzyk liczył do 10 - Jeden, dwa ... dziewięć, dziesięć szukam!!! Jerzyk bardzo długo szukał swoich koleżków. Tymczasem okazało się, że oni wcale się z nim nie bawili, tylko pobiegli za innymi kolegami. Jerzykowi było bardzo smutno, że jego najlepsi przyjaciele tak go zawiedli. Mieli się dobrze bawić, a tymczasem było na odwrót. I tak oto zakończyła się ta historyjka. Mam nadzieję, że wystarczy. Powodzenia!!!!!!!!!!
Przygody odważnego Jerzyka Pewnego dnia Jerzyk przeżył przerażającą przygodę. Wracając ze szkoły, jak zwykle przechodził przez ruchliwa ulicę obok przebudowywanej wieży, po ulicy przejeżdżało morze przeróżnych samochodów. Jerzyk grzecznie czekał na przejściu dla pieszych, gdy nagle zauważył, że przez przejście przebiega przerażony wyżeł. Jerzyk przestraszył się nie na żarty, gdyż samochody przejeżdżały z potężną prędkością, przerażony przebiegiem wydażeń chłopiec, aż krzyknął, przykucnął i zmrużył oczy z przejęcia patrząc na tę przygnębiającą scenę. Gdy zmieniły się światła a samochody przystanęły przejęty wydarzeniem Jerzyk przebiegł przez przejscie, by się przekonac czy pies przeżył tą przerażająca przygodę. Pies przystanął na chwilę patrząc z niedowierzaniem na Jerzyka a potem przeczłapał przez przejście w przeciwnym kierunku i przystanął jakby chciał się pożegnac z przyjacielem. przeszedł obok budynku Straży pożarnej i przepadł tuż za rogiem