Napisz opowiadanie pt.Droga przez labirynt,opowiadanie musi zawierać opis uczuć i przeżywanych emocji.Może być w 1 lub 3 osobie.Może mieć formę pamiętnika.MUSI mieć co najmniej 15zdań!!!BARDZO WAS PROSZĘ O POMOC!!!!:):):)

Napisz opowiadanie pt.Droga przez labirynt,opowiadanie musi zawierać opis uczuć i przeżywanych emocji.Może być w 1 lub 3 osobie.Może mieć formę pamiętnika.MUSI mieć co najmniej 15zdań!!!BARDZO WAS PROSZĘ O POMOC!!!!:):):)
Odpowiedź

Pewnego dnia wybrałam się razem z rodziną do pobliskiego muzeum. Nie podobało mi się tam, więc postanowiłam sama pozwiedzać. Stwierdziłam, że i tak nie bede miała ciekawszego zajęcia. Udałam się do ogrodu, gdzie zamówiłam moja ulubioną kawę mrożoną i powoli ją sączyłam... Zbliżała się już pora zamknięcia muzeum(przyszliśmy dość późno), ale ja nie popatrzyłam na zegarek i weszłam w wysoki labirynt z drzewo płotów ,nie zważając na tabliczkę "wejście tylko z przewodnikiem". Chciałam zobaczyć co się kryje na jego końcu. chodziłam oglądałam, aż tu nagle zorientowałam się ze krążę w kółko! Ogromnie się przestraszyłam, bo myślałam, że szybko znajdę wyjście. Nie poddawałam się nadal błądziłam, jednak gdy popatrzyłam na zegarek i ujrzałam godzinę 21 zaparło mi dech w piersiach. Pomyślałam " Przecież muzeum jest już zamknięte! nikt mnie nie zauważył?! Jak to mama o mnie zapomniała!?". Na domiar złego rozładowała mi się bateria w komórce nie chciałam spędzać nocy w muzeum. Byłam przerażona, wyobrażałam sobie rożne głupie rzeczy i coraz bardziej pogrążałam się w strachu. Wydawało mi się że obrazy do mnie mówią!!! Z trudem szukałam wyjścia. Nagle zobaczyłam światełko w korytarzu, matka złapała mnie za rękę a pan ochorniaż zapytał czy nic mi nie jest. Mama przeprosiła mnie za to, że zapomniała o mnie, zrozumiałam to bo ona ma bzika na punkcie dzieł sztuki i wsyztsko wtedy jest możliwe... Po wyjściu wróciłyśmy do domu. Naszczescie wszytsko dobrze się skonczyło ! :)

1 DZIEŃ O mój boże.... Gdzie ja jestem? Czy ja żyje ? Czy ja tylko śnie. . . A może to majestatyczny wstęp do horroru, który właśnie mnie czeka. Mój pamiętniczku, tylko Ty zawsze jesteś przy mnie. W chwilach radości i smutku nigdy mnie nie opuściłeś i zawsze byłeś ze mną. Teraz, kiedy jestem w miejscu bliżej nie określonemu mojemu rozumowi, czuję przeogromną euforię! Nigdy nie czułem się lepiej. Jest tu chyba naprawdę wszystko czego Chcę i potrzebuje. . . Nie, brakuje mi tu osoby bliskiej. 2 DZIEŃ W poszukiwaniu i odkrywaniu tej tajemniczej rajskiej wyspy, przeczesując zarośla i zakola odnalazłem świątynie zwierząt. Były tam zamarznięte zwierzęta, które pod wpływem dotyku, w jakiś nieodgadniony sposób zaczynały ożywać. Nadal zaskakuje mnie to miejsce i szokuje mnie jego niebagatelne podobieństwo do mojej wyspy marzeń. Po za tym, dzień zakończył się bardzo dobrze. Hihi, niemalże wcale nie odczuwam głodu ?! W sumie to chyba nic mnie już nie zdziwi. 3 DZIEŃ Hahaha (piszę to płacząc) Jak ja się w ogóle tutaj znalazłem ? Niech pomyślę. Już wiem. Strudzony nauką, wracałem ze szkoły i podążałem do domu. I jestem tutaj. Ogrom natury przestaje mnie powoli cieszyć. Powoli z tego zachwytu dochodzę do wniosku, że będąc tutaj jestem tylko szczęśliwy z rzeczy materialnych, ale w moim sercu nie czuje żadnego ciepła. Będąc coraz dłużej w tym świecie bądź wymiarze czuje się jak namiastka tego, kim kiedyś byłem. Egzystencja w tym miejscu zaczyna sprawiać mi ból. Nie odczuwam żadnej satysfakcji. Wiem! To urojenia, to siedzi w mojej głowie i kieruje moją podświadomością. A może jestem teraz gdzieś w szpitalu psychiatrycznym i świat zewnętrzny do mnie nie dociera? Jedyną alternatywą jest dalsza wędrówka po tajemniczej wyspie w poszukiwaniu mojego człowieczeństwa. 4 DZIEŃ O mój boże! Te słowa wypowiedziałem kiedy zobaczyłem JĄ. Była taka piękna, miała błękitne oczy i blond włosy. Kiedy wypowiedziała jedno słowo oszalałem na jej punkcie. W końcu odnalazłem to czego tak mi brakowało Człowieka który mnie zrozumie.Trzymając się za ręce i biegnąc po bezkresnym polu zboża coś jakby błysnęło i wybuchło.Kiedy otworzyłem oczy ujrzałem coś o wyglądzie ducha bądź zjawy. Było to przerażające a zarazem ekscytujące. Wokół tej tajemniczej osoby rozbłyskiwała poświata, która otaczało jego w półnagie ciało. Po dłuższej chwili milczenia rzekł: musicie zdecydować czy chcecie tu zostać czy powrócić do waszego świata.Ta jakże niespodziewana decyzja, którą musieliśmy podjąć momentalnie ukazała nam walory i wady tego miejsca. To działo się tak nagle. A co do dziewczyny: znałem ją, może kochałem lecz powiedziałem że chcę stąd odejść. Ze łzami w oczach opuszczałem to miejsce. Przed moimi oczyma stanęła cała wyspa i nagle poczułem się jakby ktoś uderzył mnie w głowę. . . 5 DZIEŃ "o chłopcu, który przeżył" bądź "o dziecku z pamiętnikiem"- tak pisali o mnie w gazetach. Z relacji rodziców dowiedziałem się że spędziłem na mrozie około 4 dni. miałem odmrożenia na całym ciele a ponadto w szpitalu doświadczyłem śmierci klinicznej. Szczere łzy stanęły mi w oczach. Żyłem! Naocznie i namacalnie widziałem bliskich. Czułem gigantyczny fizyczny ból, lecz odzyskanie człowieczeństwa i wyrwanie się z otchłani śmierci i urojeń było czymś wielkim.To było chyba wszystko czego pragnąłem. Po powrocie do domu, otworzyłem mój pamiętnik by jak co dzień opisać mój dzień. Po otwarciu dziennika i przeglądając moje ostatnie notatki, znalazłem coś naprawdę dziwnego . . . Daj mi Naj plx ^..^

Dodaj swoją odpowiedź