Ostatnio miałem do czynienia z wieloma ciekawymi dla mnie planetami w układzie słonecznym. Byłem na różnych planetach i spotkałem tam wielu ludzi, którzy tłumaczyli mi wszystko po swojemu. Nie rozumiałem ich no ale, cóż. Musiałem wysluchać ich do końca. Nie byli do końca normalni, ale ludzie to ludzie, każdy jest inny. Każdy ma swój charakter i wizje świata codziennego. Ja na przykład widze świat w zupełnie innych barwach niż oni. W końcu, gdy poleciałem na jedną, ostatnią planete o nazwie Ziemia. Poznałem tam przyjaciela. Pierwszego, prawdziwego przyjaciela. Pomagał mi, był ze mną do końca, w trudnych chwilach dla mnie jak i dla niego. Byliśmy nierozłączni. Wiedziałem, że to ta, prawdziwa przyjaźń. Nigdy nie miałem nikogo takiego. Nie wiedziałem co znaczy pojęcie 'przyjaźń' aż do teraz. Każdego dnia odkąd wróciłem na swoją planete, do swojego domu, rozpamiętuje tamte chwile. Nawet teraz, pisząc to. Ciesze się, że mogę się komuś wyżalić. Czasem mówię do gwiazd, mówię co przydażyło mi się dzisiaj, wczoraj.. Ale nigdy nie mówię do gwiazd, jako gwiazd, a odszukuję tą jedną. Na której najbardziej mi zależy. Mówiąc wszystko zawsze odwracam wzrok w stronę Ziemi. Odszukując na niej mojego przyjaciela. Wiem, że zawsze mnie wysłucha, zrozumie. Wiem, że aż do tej pory nie straciliśmy ze sobą kontaktu, nawet jeżeli jesteśmy tak daleko od siebie. Dzięki niemu zrozumiałem jedno: 'Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie'.
prosze pomóżcie mi napisac to zadanie dam naj....potrzebuje tego na jutro
Mały Książe po latach pisze pamietnik o tym,czego nauczył się w czasie swoich podróży.(minimum 2 zapisy pamiętnikarskie ) z góry dziękuje i czekam na odpowiedz błagam pomóżcie
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź