Pewnego dnia kolega zaprosił mnie na imprezę. Ja oczywiście nie odmówiłem i poszedłem. Bawiłem się świetnie! Grała głośna muzyka, wszyscy tańczyli. Tak się świetnie bawiłem że nie patrzyłem na zegarek. Była już godzina 23:45 a ja dalej się świetnie bawię. Zapomniałem że mama kazała mi przyjść o godzinie 23:00. Pożegnałem się z wszystkimi i ruszyłem w drogę do domu. Paweł ostrzegał mnie żebym uważał bo w tej okolicy dzieją się różne dziwne rzeczy, a ja się zaśmiałem i poszedłem. Myślałem o jednej dziewczynie w szkole, która mi się bardzo podoba a tu nagle... Jakiś dziwny dźwięk. Tak sobie pomyślałem że to co mi powiedział Paweł to wielka głupota i teraz się na dodatek tego boję. Przeszedłem nie więcej niż 5 metrów i znowu usłyszałem jakby syczenie. Bardzo się wystraszyłem na dodatek ktoś za mną szedł. Zacząłem biec tak szybko jak potrafiłem, lecz to dziwne "coś" dalej za mną biegło już nie miałem siły i nagle potknąłem się o krawężnik i przewróciłem się. Ten stwór podszedł do mnie i jakby chciał wbić we mnie swoje wielkie,przerażające kły, lecz jakiś pan uratował mnie w ostatniej chwili. Poświecił do stwora latarką, po czym ten uciekł w mgle. Ten pan nazywał się Patrick Fisher. Powiedział do mnie następujące słowa:"Chłopcze uważaj! To był wampir! Masz wielkie szczęście że tu byłem bo gdyby nie ja to by było po tobie. Nie kręć się po tych okolicach bo są pełne wampirów!" Te słowa zapamiętam sobie do końca życia. Pan Fisher odwiózł mnie do domu, żeby znowu jakiś wampir mnie nie złapał. Następnego dnia w szkole opowiedziałem wszystkim o mojej przygodzie, lecz nikt mi nie chciał uwierzyć. Wszyscy myśleli, że mówię im o tym dlatego, że chcem być superbohaterem. Wcale nie! Powiedziałem im o tym po to, żeby sami uważali, lecz nikt mnie nie posłuchał. Wtedy podeszła do mnie Magda-moja przyjaciółka i zapytała się mnie czy nie przyjdę dzisiaj do niej na imprezę. Z jednej strony jestem szalonym imprezowiczem, z drugiej zaś nie chciałem iść ze względu na wczorajsze wydarzenia. Następnego dnia żałowałem, że nie poszedłem na imprezę lecz dowiedziałem się szokujących rzeczy. W telewizji mówili, że jakieś zwierze pogryzło mocno trójkę gimnazjalistów wracających z imprezy. Okazało się że to byli moi koledzy. Mieli dwa ślady na szyi jak po wbiciu 2 dużych kłów. Kto lub co to było??? Ja myślę że to wampiry!!!!!!
Potrzebuje opowiadania o wampirach. Fantastyczne, zawierające nutke strachu niepewności i przerażenia...
Szybko.. Potrzebuje na już.. Dwie strony A4
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź