jak walczyłam ze smokiem

jak walczyłam ze smokiem
Odpowiedź

Walczylam ze smokiem bardzo silno nie dawalam mu wygrac! On tez sie nie poddawal ziewal ogniem tak ze robilo sie coraz bardziej gorecej ;P

Kiedy zobaczyłam w pieczarze smoka bardzo się wystraszyłam. Niewiedziałam co zrobić, smok był tuż tuż. Wtedy zobaczyłam, że stanoł pod jaskinią, pod którą się kruszyło. Wziełam szybko mały kamyk, rzuciłam w sufit tej jaskini i patrzyłam, jak tony kamieni spadał na głowy smoka. Szybko z tamtąd uciekłam. Niewiem, czy smok przeżył czy nie, ale udało mi się ujść z życiem.

Jak walczyłam ze smokiem. Wędrując kamienną ścieżką , na swojej drodze napotkałam wielkiego, lodowego smoka. Z przerażenia aż krzyknęłam, a smok odwdzięczył się groźnym i przeraźliwym rykiem. Już chciałam rzucić się do ucieczki, ale przypomniałam sobie, co mówił mi brat, przed swoim wyjazdem "Nigdy się nie poddawaj.. Walcz do końca!!" I taki miałam zamiar. Wyciągnęłam swój miecz i skierowałam go w stronę smoka. "Taki jesteś groźny? To chodź!" - krzyknęłam. Smok zaryczał i ruszył w moją stronę.. Wiedziałam, że nie mam z nim szans, ale chciałam wykazać się honorem. Nie wiem dlaczego, ale uniosłam miecz w górę i krzyknęłam - " Wzywam Cię o potężny Duchu Ognia! Wstąp w to ostrze i pomóż mi!" Nagle rozpętała się burza. Smok był już blisko, kiedy ku mojemu zdziwieniu niebo przeszył ognisty błysk. Duch mnie wysłuchał.. Byłam tego pewna. Poczułam przypływ energii, mój miecz stanął w płomieniach. Był to znak, że ogień - naturalny wróg wody i lodu - jest ze mną. Nadeszła ta chwila. Zamknęłam oczy, pomyślałam o mojej rodzinie, o tym że muszę do nich wrócić. Wzięłam zamach i z całą swoją siłą zadałam cios prosto w serce smoka. Nie minęło 10 sek., a ciało potwora leżało przede mną na ziemi. Byłam przerażona, a zarazem dumna z Siebie.. Udało mi się.. Kiedy burza ustała, mój miecz stał się normalny.. Zwykłe ostrze. Cała się trzęsłam.. W środku toczyłam bój - cieszyć się, czy płakać? -jednak wybrałam radość. Przeszłam obok powalonego smoka i ruszyłam w stronę rodzinnego domu.. To było niesamowite przeżycie i próba mojej odwagi. :)

Dodaj swoją odpowiedź