Napisz opowiadanie z dialogiem # Rozpoczynające się od słów: Pewnego dnia udało mi się złowić złotą rybkę # Podaj w nim co najmniej jedno życzenie,które musiałaby spełnić złota rybka # Napisz na półtora (1,5) kartki A5

Napisz opowiadanie z dialogiem # Rozpoczynające się od słów: Pewnego dnia udało mi się złowić złotą rybkę # Podaj w nim co najmniej jedno życzenie,które musiałaby spełnić złota rybka # Napisz na półtora (1,5) kartki A5
Odpowiedź

Pewnego dnia udało mi się złowić złotą rybkę. Pomyślałam, że może rzeczywiście spełnia życzenia, spytałam więc rybę: - Czy to prawda, że spełniasz życzenia? Ryba odezwała się! - Ależ oczywiście. Czy miałaś ku temu jakie wątpliwości? Zatkało mnie. Niecodziennie łowi się mówiące ludzkim głosem zwierzęta. - Złota rybko... A więc... Skoro już miałam okazję cię złowić, czy możesz spełnić jedno z moich życzeń? Rybka na chwilę zamilczała. Przypuszczam, że rozważała moją prośbę. - Ech... Agnese - zdziwiło mnie, że zna moje imię. - Ludzie myślą, że jeśli tylko mnie złowią i puszczą wolno, spełni ich wszystkie marzenia. Ale kochana, to nie jest tak łatwo. Mogę spełnić twoje trzy życzenia, jeśli wyświadczysz mi pewną wysługę. - Tak, słucham. - Chętnie zjadłabym to białe, sypkie coś. Podobno słodkie. - Masz na myśli cukier, prawda? Rybka pokiwała głową i dopowiedziała: - Możliwe. To ty jesteś człowiekiem. Znasz się. - Już płynę do brzegu. Obiecujesz, że kiedy wrócę i dam ci trochę cukru, spełnisz moje życzenie? - Oczywiście. Czekam tylko na cukier. Szybko popłynęłam do domu i wzięłam torebkę cukru. Przypłynęłam na miejsce, w którym wcześniej spotkałam rybę. - Złota rybko, gdzie jesteś? Cisza. - Heej, rybo! To ja, Agnese! Znowu zero reakcji. - To ja, ta dziewczyna, której masz spełnić życzenie! Mam cukier! Ryba szybko wyskoczyła z wody w górę. - Syp cukier. - rozkazała mi ryba. Sypałam, a ryba skakała i wyjadała go w locie. Śmieszny widok! Gdy wysypałam już połowę torebki cukru, oświadczyłam: - Złota rybko, obiecałaś mi spełnienie życzenie w zamian za cukier. - A czy codziennie będziesz mi przynosić troszeczkę cukru? - Rybko! - No dobrze, czego chcesz? - Chciałabym... No właśnie, czego bym chciała? Zawsze wydaje mi się, że czegoś nie mam, że czegoś koniecznie chcę. Na przykład nowe dżinsy. Albo coś dobrego do jedzenia. Czy jakąś gazetę. A w tej chwili stwierdziłam, że to głupio prosić o coś takiego! Mam przecież przyjaciół, rodzinę, nawet dobrze się uczę. - Wiesz co, rybo, chyba chciałabym już zawsze być szczęśliwa, wiesz? No bo w sumie będę mogła sobie wtedy coś fajnego kupić. A szczęścia to ja nie kupię. Rybę zatkało. - Na twoje szczęście nie mam wpływu. Tak jak na zdrowie, to co lubisz... To zależy tylko od ciebie. - Złota rybko! Nie możesz jakoś tego zmienić? - Mam pomysł. Przecież codziennie możesz mnie tu odwiedzać, a jak będziesz smutna czy zła, to ja ci mogę pomóc. - Zgoda. Chcesz cukru? Rybka przytaknęła, a ja sypnęłam jej jeszcze cukru.

Dodaj swoją odpowiedź