Pewnego dnia, wraz z kolegami: Michałem, Krystianem i Kamilem przeglądałem „Atlas jaskiń”. Przypadkiem natrafiliśmy na jaskinię "Straszącej Zjawy". Michał zaproponował, abyśmy zwiedzili tę tajemniczą jaskinię. Po lekcjach spotkaliśmy się przy starym dębie, obok "Straszącej Zjawy". Przed wejściem do groty była tabliczka, na której było napisane ludzką krwią: „Jeżeli ktoś odważy się wejść do mojego królestwa, gorzko tego pożałuje”. Lekceważąc te słowa weszliśmy do przerażającej jaskini. Na samym początku groty nie było nic strasznego, więc śmialiśmy się. Kilka metrów od wejścia była zawieszona płonąca pochodnia. Zdjęliśmy ją i zaczęliśmy iść w głąb jaskini. W pewnym momencie coś zastukało. Usłyszeliśmy śmiech. Z ciekawości obrócił się Michał i… zamienił się w kamień. Próbowaliśmy go ocucić, lecz to nie dawało żądanego rezultatu. Zdrętwiałem ze strachu. Kamil spadł w przepaść, która nagle się pojawiła, a Krystian z niewiadomych mi przyczyn przepadł jak kamień w wodę! Przerażony zacząłem szukać wyjścia. Serce biło mi jak szalone! Po kilku godzinach błądzenia nareszcie znalazłem wyjście. Od razu pobiegłem do mojego domu. Gdy do niego dotarłem, nikomu nic nie mówiąc, położyłem się i próbowałem zasnąć, ale przeżyta przygoda nie dawała mi spokoju.
Był zimowy wieczór.Pewna kobieta mieszkała z przyjaciółmi.Jej znajomi wychodzili do kina ale ona została ponieważ musiała się uczyć. Kilka godzin później stanęła przed oknem i zobaczyła mężczyznę za nim.Przestraszyła się nie nażarty.zadzwoniła po policję. Policja przyjechała i zbadała teren.Okazało się że za oknem w śniegu nie ma żadnych śladów butów. Policjant powiedział kobicie że miała duże szczęście ponieważ ten mężczyzna stał za nią a w szybie widziała jego odbicie. wiem że to jest bardzo krótkie ale to się wydarzyło naprawdę ;))