to był wyjątkowy dzień -kartka z pamiętnika-napisz wypracowanie takie jak w pamiętniku na jedną stronę w zeszycie uwzględnij datę,osobę pierwszą liczby pojedyńczej

to był wyjątkowy dzień -kartka z pamiętnika-napisz wypracowanie takie jak w pamiętniku na jedną stronę w zeszycie uwzględnij datę,osobę pierwszą liczby pojedyńczej
Odpowiedź

To był naprawdę wyjątkowy dzien...Wstałam rano,ubrałam sie i poszłam do szkoły tak jak codzień. Przed szkoła spotkałam mojego kolegę z klasy który powiedział mi ze dyrektor odwołał dzisiejsze zajęcia. Uwierzycie w to ?! Nie mam dzisiaj wogóle lekcji ! Powodu nie było. ale nie przejmowałam sie tym,od razu poszłam po koleżanke i razem poszłyśmy pochodzic. Postanowiłyśmy isc na pizze ale nie miałyśmy kasy,i nagle wtedy znalazłam na ziemi 20 zł ! Szybko je zabrałam i poszłyśmy na pizze i zapiekanki. Wróciłyśmy na wieczór. Kiedy przyszłam do domu mama powiedziała mi ze rozmawiała z pania Kasią i jutro jedziemy na basen. Cały dzisiejszy dzien był bardzo udany ;D

Drogi pamiętniku! 4 marca 2010r. Dzisiaj był naprawdę fajny dzień, gdyż spotkałam się z moją najlepszą przyjaciółką, która wyprowadziła się rok temu. Przez ten cały czas tylko pisałyśmy. Karolina, bo tak się nazywa, strasznie się zmieniła. Omal jej nie poznałam. Kiedy przytulałyśmy się po moich policzkach pociekły łzy. To była naprawdę wzruszająca chwila. Potem poszłyśmy do mnie do domu i tam rozmawiałyśmy o wielu rzeczach. Opowiadała mi o swojej klasie i o tym jakie ma przepiękne miasteczko. Po jakiś dwóch godzinach poszłyśmy na długi spacer. Po drodze spotkałyśmy Martę, która jak co dzień siedziała na ławce, myśląc o tym co może się jutro zdarzyć. Gdy byłyśmy w parku, zauważyłyśmy małego , wygłodniałego pieska. Był naprawdę piękny szkoda tylko, że ktoś przywiązał go do drzewa za sznurek, pomyślałyśmy razem, gdyż często zdarzało nam się myśleć podobnie. Od razu wyjęłam telefon i zadzwoniłam do mamy, każdy zrobiłby to na moim miejscy. Mama wiedziała, że pragnę mieć psa więc bez protestów zgodziła się, żebym przygarnęła pieska. Karolina wzięła go na ręce i poszłyśmy do domu, gdzie go nakarmiłyśmy i wykąpałyśmy. Od razu widać było, że jest szczęśliwy. Nazwałam go Tofik, gdyż jego sierść była tego właśnie odcieniu. To był naprawdę cudowny dzień i od teraz mam już następnego przyjaciela. Szkoda tylko, że Karolina cieszyła się ze mną tym szczęściem przez 2 dni. Ale już umówiłyśmy się na następne odwiedziny. Ten niesamowity dzień zostanie mi w pamięci na długo...

Dodaj swoją odpowiedź