z nicku piter wnioskuję mężczyznę :D Kiedy obserwowałem małe jaskółki uczące się latać nagle zza drzew wyłonił się orzeł. Nie wiedziałem co mam zrobić. Leciał prosto na pisklęta. Przestraszyłam się, nie chciałem oglądać tej makabrycznej sceny. Na początku pomyślałem, że odejdę i zapomnę o tej przykrej sprawie. Jednak kiedy uszedłem kilka kroków stwierdziłem, że nie mogę tego tak zostawić. Natychmiast wróciłem na polankę. Orzeł krążył wokół jaskółek gotów do ataku. Szybko popędziłem w jego stronę i zacząłem go odganiać. Zostawił jaskółki rzucając się na mnie. Na szczęście podrapał i podziobał mnie tylko po prawej ręce. Rana była jednak dość głęboka. Zrobiło mi się słabo. Zauważyłem tylko jeszcze rodziców i upadłem. -Adam ! - krzyknęła moja mama. - Adam, słyszysz mnie ?! - Łukasz! Łukasz! Chodź zawieziemy go na pogotowie. -Co się stało? - pytał tata w drodze do szpitala. -Sama dokładnie nie wiem. Chyba podziobał go ten przebrzydły orzeł. -Byleby to nie było nic poważnego ... I tak się stało. Nie było to nic poważnego. Na pogotowiu pogratulowali mi odwagi i opatrzyli ranę. Blizny, które mam do dziś przypominają mi o małych pisklakach i uratowaniu im życia. Można powiedzieć, że czuję się bohaterem. Tak, po części tak, ale z drugiej strony cieszę się, że uratowałem istnienie takich małych istotek. :) uff.! się rozpisałam ; )) nie z neta :D z głowy teraz w 3 minuty xD cóż mówią, że jestem w tym dobra ^^ .
Napisz opowiadanie z dialogiem na temat
MOJA PRZYGODA PODCZAS OBSERWOWANIA PTAKÓW.
Odpiszcie jak najszybciej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PLIS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź