Przemierzałem tą drogę pociągiem, był z mną obieżyświat i generał Franciszek.Mówił o mnie że jestem największym dziwakiem jakiego spotkał, ponieważ dla mnie liczyła sie przede wszystkim podróż i dotarcie do celu- tak naprawdę było. Podróż mijała bardzo szybko, wkrótce wjechaliśmy do kraju gdzie składano ofiary bogini Kali. Gdy dojechaliśmy pociąg stan na pustyni. Okazało sie, że dalsza podróż jest niemożliwa. Trzeba było aż 50 mil przemierzać innym środkiem lokomocji. My wybraliśmy przejażdżkę słoniem, wynajęliśmy przewodnika. W drodze zobaczyli idącą procesję braminów, którzy wieźli statuę bogini Kali za nimi wlokła sie jakaś kobieta ledwie trzymająca sie na nogach- młoda i biała jak Europejka. Przewodnik wytłumaczył nam, ze ta kobieta to żona zmarłego radży i będzie w raz z nim spalona jutro na stosie. Postanowiłem ją uratować. Nocą gdy wszyscy odurzeni spali zakradliśmy sie pod pagodę. Uratowanie okazało sie nie możliwe. Rankiem rozpoczęła sie ceremonia i przyprowadzono ofiarę pod stos. Cały tłum padł na ziemie, myśląc , że radża zmartwychwstał. W tym czasie uciekliśmy, a zmartwychwstający radża okazał sie naszym Obieżyświatem niestety mam tylko jedną kartkę z jego dziennika ;(
Dziennik podróży Fileasa Fogga.(Indie)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź