otwieram oczy słysze do okoła szumfal wszystko mnie boli moja głowa..... wszedzie mam piasek w oczach ustach i uszacha , podnosze sie z ledwoscia jezu najdroszy niemam siły czuje jak by moje ciało wazyło tone obracam sie na plecy rozgladam sie do okolał co sie stało ???? głowa mi peka , lecz przypominam sobei tak byłem na statku gdy nagle w cos uderzylismy pożar krzyk ludzi i potem tylko woda zimna woda .... podnosze sie staje na nogach chwiejac sie leeko rozglądam sie do okoła widze plaze ocean a zamna palmy i dzungla ta wyspa chyba jest bezludna .... Jezu jak ja przezyje gdzie sa ludzie ???? na plazy leza jakies szczatki statku jakas skrzynia kolo ratunkowe ale nikogo zywego czyz bym tylko ja przezył??? odpoczołem jeszcze chwile i postanowiłem poszukac jakiegos schronienia zblizała sie noc szybko zbudowałem prowizoryczny szałas i rozpaliłem ogien z kamienia zrobiłem nóż wkoncu byłem kiedys zołnierzem . zdobyłem wode i owoce z kokosów . nie zmrózyłem w nocy oka poniewaz z dzungli dochodziły przerazajace odgłosy dzikich zwierzat . zastanawiałem sie czy ktos bendzie mnie szukał i gdzie dokładnie jestem czy przyjdzie mi tu zginąc poczułem w sercu niepokuj i strach niechciałem umierac mam przeciez zone i syna niemoge ich zostawic . nasta dzien nad ranem udało mi sie zasnac choc to pewnie ze zmeczenia gdy sie obudziłem postanowiłem chwilowo sie tu zadomowic i przyszykowac by wysłac sygnały sos . cały dzien zbierałem drewno i na plarzy ułorzyłem wielki stos , zebrałem tez woe pitna i jedzenie oraz pozbierałem z plazy wszystko co wyzucił ocean umocniłem swój szałas. po wieczornej kompieli w oceanie przyszykowalem sie na wielkie ognisko z nadzieja ze jakis statek czy samolot mnie zauwarzy wieczorem rozpalilem ogien wieli ułorzony stos zaczoł płonac a ja z nadzieja wypatrywałem pomocy mijały godziny i nikt sie nie zjawiał dokładałem wiecej i wiecej wszystko co mi sie nie przydało z wraku statku spaliłem by podtrzymac ogien niestety pomoc nie nadeszła posanowiłem zasnac a rano podjac dalsze działania . gdy sie obudziłem rano ognisko ledwie sie tliło było strasznie goraco moze z 40 stopni celcjusza w słoncu upał był nie do wyrzymania z jakiej smaty zrobiłem sobie chuste na głowe by uniknac poparzenia słonecznego która moczyem kilkakrotne w oceanie wieczorem byłem ponownie gotów na ognisko , za dnia z wielkich kamieni ułozyłem na plazy napis sos gdyby przypatkiem jakis samolot przelatywał . nadszedł wieczur i ponownie zaploeło ognisko było wieksze od wczorajszego . patrzac tak w ten ogien zastanawiałem sie czy dane mi bedzie zobaczyc moja ukochana zone i syna bałe sie o nich jak oni to przezyja . niezauwarzyłem nawet kiedy zasnołem rano obudził mnie czyjs głos otworzyłem zaspane oczy i nie widziałem nikogo sadziłem ze mi sie przysniło , lecz głos był intensywniejszy i donosniejszy wtem dojrząłem jak nadpływa szalupa a w niej kilkoro marynazy natychmist sie zerwałem i pobieglem w ich kierunku bułem szczesliwy ze mnie znalezli i oni dostrzegli mnie zaczeli intensywniej wiosłowac po chwili byli juz na plazy opowiedziałem im co sie talo i ze tylko ja przezyłem zabrali mnie natychmiast na pokład zacumowanego nieopoda statku ratowniczego gdzie nakarmili mnie normalnym jedzieniem i napijili swierza woda nigdy tak zwykłe ziemniaki mi nie smakowały a woda była wrecz wysmienita . zostałem transportowany do swojego kraju gdzie czekała na mnie juz zona z synem gdy tylko mnie ujrzeli zona natychmias sie rozpłakała a syn zucił mi sie na szyje byłem szczesliwy ze zyje i mam ich to mysl o nich pzwolił mi przetrwac na tej bezludnej wyspie . sorki za błendy ale naprawde niechce mi sie juz ich poprawiac :):):) Mam nadzieje ze pomogłem :):):)Pozdro:)
Pilne!!. Znalazłeś sie na bezludnej wyspie. opowiadanie z opisem przeżyc wewnętrznych. Treśc powinna zawierac całą kartkę a4 będę bardzo wdzięczna. ;)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź