Tu masz moje spostrzeżenia na temat sceny balkonowej, może Ci się to przyda... :) -Romeo porównuje Julie: do wschodzącego słońca, które swym blaskiem przyćmiewa księżyc. -Jej oczy do dwóch najjaśniejszych gwiazd, blask jej urody mógłby przyćmić każde światło nawet słoneczne. -Romeo chciałby być jedną z rękawiczek Julii, aby móc dotykać jej twarzy. -Młodzieniec nazywa Julię aniołem, wysłannikiem niebios, który swym blaskiem zadziwia śmiertelników. -Romeo bardziej obawia się nieprzychylności Julii niż nienawiści jej krewnych, natomiast jej miłość będzie dla niego najlepszą ochroną. -Romeo woli zginąć z rąk wroga, niż życ bez miłości Julii. -Romeo mówi tylko o swej miłości do Julii, nie mysli o tym, że i jego ukochana może miec spore kłopoty, jeśli ktoś odkryje jej potajemne spotkania z synem Montecchich. -Romeo porównuje Julie do skarbu ukrytego gdzieś za oceanem. -Romeo chce zapewnić Julię o swojej miłości, przsięga więc na księżyc. Jednak dziewczyna nie pozwala mu na to, gdyż księżyc jest zmienny, każdego dnia inny, a miłośc powinna być stała. Jedyną wartością którą może przysiąc Romeo, jest on sam. -Romeo nie czuje sie dobrze, będąc z dala od ukochanej. Kiedy ich spotkanie dobiega końca, Romeo jest bardzo smutny.
Romeo i julia mam wypisac ze sceny balkonowej (akt 2 scena 1) złote myśli
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź