Dzisiaj wstałam o godzinie ósmej. Zjadłam śniadanie i piętnaście po jedenastej pobiegłam na autobus. Spieszyłam się, ponieważ umówiłam się z Anią do kina . Autobus był prawie pusty. Pod oknami siedziało siedmiu chłpców i dwie staruszki. a po środku stała kobieta z wózkiem. Wysiadłam na piątym przystanku. Gdy dotarłam na miejsce, zadzwoniłam do Ani. Miałam rację, znowu się spóźni! Nie traciłam czasu, poszłam do kasy biletowej i kupiłam dwa bilety w szesnastym rzędzie, miejsce sześćdziesiąte czwarte i sześdziesiąte piąte. Łącznie zapłaciłam trzydzieści złotych. Po dwudziestych minutach dotarła do mnie Ania. Nagle zadzwonił telefon. Osobą dzwoniącą okazała się jej mama. Oznajmiła że musi wracać do domu, ponieważ musi wyjść na miasto i nie ma z kim zostawić swojego trzy letniego synka. I znowu to samo. Szkoda tylko że nie ma możliwości zwrócić biletów.
Napisz krótkie opowiadanie na dowolny temat, w którym użyjesz liczebników
proszę o szybką odpowiedz nie mam dziś weny :)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź