Droga Małgorzato!
Pisząc ten list długo zastanawiałam się, czy postępuję dobrze. Uznałam za słuszne wyjaśnienie Ci mojej decyzji o pozostawieniu Ani na Zielonym Wzgórzu. W gruncie rzeczy to dobre dziecko a sama wiesz że ja mam już swoje lata, nie wszystko zrobię sama i przyda mi się pomoc na stare lata. Wiem, że Ania miewa szalone pomysły ale spójrzmy na to z drugiej strony, ona nas potrzebuje, nie ma nikogo a ja nie miała bym sumienia pozbawiać jej tego co kocha najbardziej czyli Zielone Wzgórze. Uważam, że z czasem nabierze odpowiedzialności za to co robi i spoważnieje. Mam nadzieję, że Ty również spojrzysz na to łagodnym okiem i poprzesz moje poglądy na tę sytuację. Serdecznie pozdrawiam.
Maryla.