Zgadzam się z podanym stwierdzeniem, ponieważ człowiek człowiekowi najbardziej do życia jest potrzebny, by podnieść na duchu w potrzebie, by razem znosić trudy losowe. Samotność wyniszcza uczucia ludzkie, rodzi bunt. Człowiek osamotniony nie wie co to miłosć, nie zna radości, nie potrafi cieszyć się z najdrobniejszych ludzkich spraw. We dwoje zawsze lepiej iść przez życie, w rodzinnym gronie wszystko wydaje się łatwiejsze a świadomosć że zawsze ktoś czeka że jest i że pomoże dodaje sił do dalszej walki na świecie, który jednak nie daje nam spokojnego życia lecz w którym każdy o coś walczy, pędzi gdzieś nie zwarzając na to co naprawdę ważne.
To prawda, że człowiek stworzony jest do życia w grupie. Już taką mamy naturę, że wśród innych ludzi czujemy się pewniej, bezpieczniej. Samotność to wielka niepewność, ciągłe obawy, brak wsparcia w drugim człowieku. Każdemu z nas potrzebni są przyjaciele, na których można liczyć. Jeżeli człowiek nie był by stworzony do życia w grupie, nie zawierano by małżeństw. Małżeństwo jest zaprzeczeniem samotności. Wszyscy mamy różne problemy, mogąc zwierzyć się z nich drugiej osobie każdemu z nas jest o wiele lżej. Potwierdzają to też jedynacy, którzy zawsze chcieli by mieć rodzeństwo. Wiadomo, że dochodzi między rodzeństwem do kłótni, ale to nie oznacza że nie jest nam ono potrzebne. Mając brata lub siostrę uczymy się dzielenia z innymi, pomagania, czy też wsparcia. W dorosłym życiu są to bardzo potrzebne rzeczy. Myśląc przyszłościowo, nikt z nas nie chciał by zostać sam na starość. Bez możliwości rozmowy z innym człowiekiem dziczejemy i stajemy się samotni. Na tyle samotni, że inni ludzie nie zwracają na nas uwagi.