"Jeden dzień z życia roztargnionego'- opowiadanie

W pewien dzień poprzedzający weekend w małym pokoiku na poddaszu ktoś głośno chrapał. był to niski i całkiem rudy chłopiec z twarzą piegowatą, o imieniu Henio. Bohater był sobą punktualną i odpowiedzialną. Ale ten dzień zapowiadał się zupełnie inaczej. Przez złośliwość rzeczy martwych, Henio pierwszy raz zaspał do szkoły, gdyż nie zadzwnił budzik. Chłopiec nigdy wcześniej nie znalazł się w takiej sytuacji. Po przebudzeniu zdesperowany pobiegł szybko szykować się do szkoły. Z tego wszystkiego nawet nie spostrzegł, że ubrał koszulkę swojej siostry. Nie jedząc śniadania złapał plecak i pobiegł pędem do szkoły. Mimo, że miał niedaleko droga wydawała mu się bardzo długa i wyboista, co parę metrów potykał się i kilka razy zdarzyło mu się upaść. Po wielkich trudach udało mu się dotrzeć do niej. Zdyszany wpadł na lekcję przepraszając nauczyciela za spóźnienie, usiadł w ławce, otworzył plecak i zobaczył, że znajdują się w nim zabawki należące do jego młodszej siostry, wtedy zrozumiał, że jego tornister z książkami został w domu. Henio zmieszany rozejrzał się po klasie spostrzegł, że wszystkie oczy skierowane są w jego kierunku. Tysiące myśli przebiegło mu po głowie, nie wiedział co miał zrobić, chciał aby ten dzień się już skończył, ale to był dopiero początek. Na każdej lekcji musiał tłumaczyć nauczycielowi, że pomylił plecaki. Koledzy byli bezlitośni, śmiali się z niego, drwili z jego pomyłki. Każda lekcja było gorsza od poprzedniej. ostatnie zajęcia w-fu były nie do zniesienia wtedy okazało się, że Henio przez swoje roztargnienie nie dość, że wziął plecak z zabawkami to na dodatek ubrał koszulkę siostry. klasa pękała ze śmiechu, a chłopiec czuł się tak fatalnie w myślach pragnął, aby to się jak najszybciej skończyło. Droga do domu minęła szybko, ale tuż przy drzwiach okazało się, że Henio zgubił klucze d mieszkania, lecz mimo, że do szkoły miał blisko to po całym fatalnym popołudniu nie chciało mu się wracać, ale rodzice bardzo późno wracali z pracy, więc chłopiec był zmuszony wrócić do szkoły. po drodze rozglądał się uważni mimo to nie znalazł zguby. W szkole już prawie nikogo nie było. Henio kręcił się po niej szukając woźnej i nagle zauważył klasę w której nigdy nie był. Z ciekawością otworzył drzwi i zobaczył pomieszczenie pełne połamanych krzeseł i ławek oraz nikomu nie potrzebnych kartonów. Po obejrzeniu wszystkiego co się tam znajdowało znalazł woźna i okazało się, że znalazła klucze należące do niego. Była to jedyna miła rzecz, która spotkała go w tym dniu. Szczęśliwy pobiegł do domu, chcąc zakończyć ten pechowy dzień umył się, zjadł kolację i poszedł szybko spać. przed zaśnięciem upewnił się kilkakrotnie czy działa budzik i poprosił mamę, żeby go obudziła wychodząc do pracy.

Dodaj swoją odpowiedź