Więc tu nadaża się okazja że możesz pobawić się fantazją,ale równie dobrze możesz napisać coś co się wydarzyło.Czyli naprzykład ja napisałam że moim najszczęśliwszym dniem był dzień w którym dostałam pieska .Albo zmyśliłam jedno że trafiłam do jakiejś magicznej krainy pomogłam sobie lekturą ,,Opowieści z Narni' heh :D Możesz napisać że pewnego dnia spotkałałaś jakieś magiczne miejsce idt; to łatwe zadanie więc powinnaś sama go napisać ponieważ gdy piszesz rozwijasz się intelektualnie i z rozwojem.a tak robiłam i teraz wypracowania pisze za 6,5 spróbuj sama coś wymyśleć ;)
Moim najszczęśliwszym dniem w życiu była wycieczka do Warszawy. Z samego rana wyjechaliśmy spod budynku szkoły,wszyscy podekscytowani i ciekawi tego co nas czeka. Nigdy nie widziałam Warszawy na żywo a teraz miałam taką okazję. Cieszył mnie ten fakt ogromnie. Podróż autokarem trwała ponad osiem godzin. Były to dość męczące godziny ponieważ było bardzo duszno w autobusie,ale również wszyscy jakieś zajęcie sobie znaleźli na taki długi czas podróży. Gdy dotarliśmy na miejsce,wszyscy wybiegli i poszli po swoje walizki i energicznym krokiem każdy wkroczył do swojego pokoju. Ja miałam pokój numer trzy razem z moimi dwiema koleżankami Anią i Olą. Pokój był dość przestronny,zadbany.Po zjedzeniu obiadu nadszedł czas na realizację planów. Pierwszym miejscem które odwiedziliśmy było to największe planetarium na świecie. Było ogromne,a jakie piękne. Seans trwał 15 minut,ale przeżycia były niesamowite. Czułam jak wszystko leci na mnie dosłownie. Emocje nie do opisania,było naprawdę fajnie. Zwiedzaliśmy także Centrum Nauki Kopernika,Złote Tarasy i tym podobne. Na koniec dnia przeszliśmy się na Stary Rynek. Siedliśmy sobie odpocząć na murawie i naszym oczom ujrzała się przesłodka panda. Oczywiście był to pan przebrany za padnę który zbiera pieniążki dla schroniska. Wszyscy podeszli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie,wrzuciliśmy symboliczna złotówkę do puszki i w zamian otrzymaliśmy pieczątkę na ręce z podoblizną pandy. Wybiła godzina 20. Udaliśmy się do hotelu,zjedliśmy kolacje i każdy do swoich pokoi. Oczywiście,oglądaliśmy mecz,chodziliśmy z pokoju do pokoju,rozmawialiśmy,śmialiśmy się całymi nocami. Była to tylko wycieczka dwu dniowa dlatego drugi dzień był dość w szybkim tempie. Około godziny 17 dnia następnego wyruszyliśmy w stronę domu. Dotarliśmy na godzinę dwunastą w nocy. MAM NADZIEJĘ,ŻE POMOGŁAM:)