nie zadawali by prac domowych, nie robiliby sprawdzianów i kartkówek
Szkoła mlekiem i miodem płynąca, to taka szkoła, w której nie liczą się oceny. W takim miesjcu każdy uczeń posiadałby swój komputer do pracy na lekcjii, swój gabinet do przemyśleń :). W takiej szkole nie liczyłoby sie zdanie nauczycieli [przewaga liczebna należałaby do uczniów]. Baseny, korty tenisowe pola golfowe i ogromne hale byłyby miejscami, w któych uczniowie często by przebywali. W moich marzeniach jest miejsce dla urodzonych artystów, dla których liczy się sztuka, rysunek. Każdy przedmiot, którego uczyłoby się w takiej szkole byłby indywidualnie wybierany przez każdego z uczniów. Korytarze szkoły obwieszone rozmaitymi plakatami... rysunkami.. Jadalnia byłaby miejscem, jakiego nie można nawet wyśnić. Amerykański system podawania obiadów czy deserów byłby na porzadku dziennym :). Taką szkołę chciałabym zapamiętać jako `szkołę mlekiem i miodem płynącą`. Wiem, że takie miejsce budziłoby zachwyt wielu pokoleń.