wiosna -przedstawienie nie ja go pisałam ale my go kiedyś wystawialisy wyszłó super xD Narrator: Zapraszamy na przedstawienie. Czy wszyscy są już na scenie? (tak) Więc przedstawcie się serdecznie i ukłońcie gościom grzecznie. Wiosna przedstawia wszystkich aktorów: Jestem Wiosna, pora radosna a to kwiatki z mojej rabatki. (kwiatki się kłaniają) Lubię też biedronkę, pszczółkę i motyle. Mam ich aż tyle... (owady się kłaniają) Kocham zwierzęta, o jeżu, wiewiórce czy kotku też pamiętam. (zwierzęta się kłaniają) A to słońce, wiatr i deszcz. (ukłon) Razem: (słońce, wiatr, deszcz ) Pomagamy wiośnie też! Narrator: Zaczynamy? Wszyscy: Zaczynamy i na występ zapraszamy! Motyl I: Dzień pochmurny, niezbyt miły. Nie traćmy więc ani chwili i szukajmy zaraz wiosny. Biedronka: Wtedy będzie dzień radosny! Kwiat I: Lecz nie widać jej tu wcale. ( rozgląda się dookoła ) Motyl II: To pójdziemy trochę dalej. ( rozglądają się razem i idą do pszczoły) Pszczoła: A tu także wiosny nie ma. Kwiaty I, II: Szare drzewa, czarna ziemia. Jeż: Może głośno zawołamy, że ją do nas zapraszamy? Wszyscy: Wiosno, gdzie jesteś? Zapraszamy Ciebie! Czekamy na Ciebie! Wiewiórka: A wiosny jak nie ma tak nie ma. Może ktoś dla niej piosenkę zaśpiewa? Odgłosy przyrody (płyta CD) ( wszyscy się rozglądają wypatrując ptaków) Wiewiórka: A wiosny nie ma nawet tyle ( pokazuje palcami ). Może zatańczą dla niej motyle? Taniec motyli ( układ własny ) przy piosence pt. „ Jesteśmy kroplami tęczy.” ( sł. Piotr Łosowski, muz. Artur Żalski ) Kwiat I: Radośniej tu zaraz będzie. Wiosnę będzie widać wszędzie. Zróbmy teraz duże koło i zabawmy się wesoło. Wyczarujmy sobie wiosnę! Czary-mary wg Klanzy ( Wiosna nadchodzi ) Kot: Przyszła, przyszła na śpiewanie, zróbmy jej powitanie. Wszyscy: Witaj Wiosenko! Dobrze, że już jesteś! Czekaliśmy na ciebie! Wiosna: Witajcie, witajcie kochani. Cieszę się, że jestem z wami. Usłyszałam wasze głosy, uczesałam zaraz włosy. I przybyłam na wezwanie. Bardzo miłe to spotkanie ( uśmiecha się. ) Milej jeszcze nam tu będzie, gdy słoneczko do nas zejdzie. Ono tam za chmurką siedzi i z pewnością nas odwiedzi. Zawołajcie raz, dwa, trzy. Najpierw ja a potem wy. Słoneczko chodź do nas! Słoneczko wiosna cię woła! (Słońce nadchodzi) Słońce: Mam promyki jasnozłote, które pięknie świecą. Oddam kilka miłej Wiośnie, rozdam także dzieciom ( na widowni). Tobie jeden, tobie drugi, tobie też daruję. A Wiosence dam ich kilka (podaje wiośnie ) Wiosna: Bardzo ci dziękuję! Drzewa, trawy, kwiaty rosną, gdy je deszcz pokropi wiosną. Delikatnie niech popada. Teraz taka moja rada, by zaprosić także deszcz. Deszcz: ( podlewa z konewką w ręku i mówi) Chodzi wiosną deszcz po świecie, kropi kwiaty, kropi dzieci. Delikatnie kropelkami daje poznać, że jest z wami. Wiosna: Hejże deszczu! Wody dość! Deszcz: Jestem zaproszony gość! Wiosna: Wracaj jednak, skądżeś przyszedł! Deszcz: Ależ Wiosno, dobrze słyszę? Wiosna: Dobrze słyszysz. Doskonale. Nie możesz być z nami stale! Deszcz: Tak mi dobrze z wami jest. Wiatr: Lecz uciekaj dokąd chcesz. Deszcz: To gościnność Wiosny taka? Wolę jednak dać drapaka. Wiosna: Co za dużo, to nie zdrowo. Z wiatrem będzie nam wesoło. ( wiatr biega po scenie) Z wiatrem także mam kłopoty, lecz się biorę do roboty. Hejże wietrze! Leć przed siebie! Wiatr: Ale dokąd? Wiosna: Tego nie wiem. Dobry deszcz i wiatr miły ale bardzo nas zmęczyły. Słońce: Wszystkich proszę do zabawy . Wszyscy: Wiosną taki świat ciekawy!!! i na wagary!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wchodzi Pani Wiosna ze swoją córką i mówi -To nie sprawiedliwe że kiedys musi przyjść wiosna przecież ja nie służaca.Teraz muszę iść i wybuddzić wszystkie kwiatki.A ty moje dziecko zawołaj naszych przyjaciół. Wchodzi niedżwiadek ze trojga swoimi przyjaciółmi ospale mówi -Witaj pani wiosno.Czy pani nie mogła poczekać z tą swoją wiosną.Ja i moi przyjaciele chętnie bym jeszcze pospali ale jak zwykle pani córka krzyczała i spać się nie dało. Drugi niedźwiadek mówi: -Kochano pani wiosno pewnie pani zmęczona więc niech pani usiądzie.A my panią wyręczymy.Pomożemy pani.Ja pójdę posiać kwiatki a reszta pójdzie wybudzać zwierzeta co ty na to. Trzeci niedżwiadek siedzi na trawie i ją sobie skubie rzucił kamień i wstał: -A ja tam to się ciesze że przyszła wiosna więc chętnie pomogę ale jestem strasznie głodny i zacznę dopiero jutro.Więc dzisaj na mnie nie liczcie. Nagle wbiega lis (dziewczynka,mama) z trojgiem dzieci -Szanowno pani wiosno na nich niech pani nie liczy oni te zwirzeta prędzje zjedzą niż je obudzą.Niech panie nie wierzy w nich słodkie słówka.Wiem coś o tym bo zjedli mi moje ukachone dwa dzieciątka i juz tylko trzy zostały a miałam ich pięć.Precz niedźwidzie.I każdego ugryzła w kostkę a oni uciekli jak oparzeni.Moje dzieci chętnie pani pomogą.Nie jesteśmy złe moge jeszce przyprowadzić moja sąsiadkę zajączkę ia panie pomożemy. Pani Wiosna siada na kamień i mówi : -Dziękuje wam bardzo za pomoc.Będe wam wdzięczna do końca zycia.Za pięc minut zaczynamy.No to jesteśmy umówione czyli pod lipą o 15:00