Bardzo bałam się mojego pierwszego dnia w szkole. Nikogo tam nie znałam. Gdy w końcu nadszedł ten dzień byłam zrozpaczona. Myślałam, że nic dobrego nie może mi się przydażyć. Jednak szybko zmieniłam zdanie, gdy poznałam moją nową klasę. Od razu ich polubiłam, a szczegulnie Emilkę. Jest bardzo miła. Oprowadziła mnie po szkole i zapoznała z wszystkimi. Cały czas była przy mnie. Zrozumiałam, ze nie mam się czego bać i odetchnęłam z ulgą. Polubiłam moją nową szkołę. Już nigdy nie będę bać się nowośći, ponieważ nie zawsze są one złe.
Gdy szłam do szkoły strasznie sie bałam i czułam jak każdy sie na mnie patrzy. Byłam nowa w tej szkole wiec może dlatego . Gdy zadzwonił dzwonek na lekcje wszyscy uczniowie ustawili sie pod klasami. Każdy siedział ze swoimi przyjaciółmi a ja nie miałam z kim usiasc wiec siedziałam sama. Po paru chwilach po dzwonKu pani weszłą do klasy i sie przedstawiła. Po pewnej chwili kazała mi wstac i sie przedstawic,poniewaz byłam nowa. Ja sie zaczerwieniłam ,serce mi waliło jak dzwon . Gdy wyszłam na srodek klasy i sie przedstawiłam, koledzy i kolezanki zadawali my różne pytania jak było w innych szkołach. Czułam ,że każdy mnie polubił . Poprostu czułam sie jak w raju :)