"Nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy"
Róża, odwieczny symbol piękna, który porównywany był co raz to do pięknych zjawisk czy tez kobiet.W XVII w. Daniel Naborowski napisał o niej "kwiat z kwiatów". Ale tym słowom sprzeciwił się jeden z czołowych poetów tamtego okresu. Otóż postawił on w panteonie piękna coś wyżej od róży, las. W swym poemacie Lilla Wsneda słowami " nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy". potwierdza on chęć człowieka do troski o naturę.
Chciałbym się zgodzić z tymi słowami i Was przekonać do tego ze trzeba chronić lasy. Każdy z nas był zapewne kiedyś w lesie i wie jakie piękno się w nim kryje. Ta złożoność fascynowała zapewne i was.Lasy sa siedliskiem ogromnej róznorodnosci gatunków roslin, zwierzat i innych organizmów, które sa zródlem pozywienia dla ludzi, drewna, srodków farmaceutycznych, surowców dla róznych galezi przemyslu, pokarmu dla zwierzat. Oprócz wartosci socjoekonomicznych, lasy spelniaja szereg funkcji ekologicznych, jak produkcja tlenu, pochlanianie dwutlenku wegla, oczyszczanie wody, regulacja klimatu, obiegu materii, itd.
Ponadto lasy chronia przed powodziami, erozja i lawinami. Daja mozliwosc wypoczynku poprzez turystyke i rekreacje oraz stanowia niewyczerpane zródlo inspiracji kulturowej i artystycznej. Las Arturówek, chyba kazdemu znany, jednym mniej, innym bardziej, ale lubiany przez każdego. Nikt spacerując po nim nie zastanawiał się ze istnieje on w niezmienionej formie od kilku tysięcy lat, obserwuje się tylko owoc tych wieków. Otóż taki spacerowicz, w wielu przypadkach przynosi ze sobą dla lasu cierpienie. I nie chodzi tu tylko o napisy wyryte w drzewach "głupiej Elce". Są to szkody które zanieczyszczają las na zawsze- śmieci. Idąc przez niedostępne i dzikie niegdyś fragmenty lasu musimy omijać nie gęsto rosnące krzaki ale dzikie wysypiska. Te śmieci nie wzięły się tam z nikąd, zostały żucone przez tych właśnie spacerowiczów, któży przez resztę drogi zachwycali się pięknem czegoś co trują.
Otóż lasy wołają o pomoc. Ale jest to krzyk cichy, ledwie słyszalny. Możemy go usłyszeć gdy się chwilkę zastanowimy przed tym kiedy rzucimy jakiś papierek na ziemię. Można powiedzieć ze nasz wkład w zanieczyszczenie środowiska jest znikomy, jeśli weźmiemy pod uwagę fabryki czy samochody. Otóż jest w tym trochę racji, ale nie jest to żadne usprawiedliwienie.Fabryki tłumaczą swój wkład w ochronę środowiska najnowocześniejszymi filtrami i innymi zabezpieczeniami, ale uderz w stół a nożyce się odezwą.Wypływające z kominów i rur wydechowych pojazdów zanieczyszczenia trują płuca nasze i naszej planety, czyli lasy. To one są głównymi producentami tlenu, co pewnie będzie zaskoczeniem dla tych którzy twierdzą ze lasy zabierają większość tleny z powietrza. Powodem zagrożenia bioróżnorodności lasów jest też fakt, że działalność człowieka oraz sposób zarządzania lasami zmniejszyły lub całkowicie wyeliminowały te cechy lasu, do których przystosowane byty żyjące w nich gatunki. Niektóre rodzaje aktywności gospodarczej takie jak transport, rolnictwo czy masowa masowa turystyka mogą być przyczyną poważnych zniszczeń lasów. Przez długi czas, rozwój cywilizacji europejskiej związany był ze stopniową modyfikacją i usuwaniem lasów, które początkowo pokrywały większość powierzchni naszego kontynentu. Jednakże historia wykorzystywania lasów w Europie jest bardzo złożona. Czas trwania i intensywność takich zjawisk jak karczowanie, wypas, wojny i zanieczyszczanie środowiska w istotny sposób różniły się w poszczególnych regionach. W konsekwencji, stan dzisiejszych lasów Europy waha się od sztucznych plantacji egzotycznych gatunków na terenach porolniczych, do ogromnych dzikich obszarów niemal nietkniętych przez człowieka. W centralnej części Europy lasy ulegały zmianom pod wpływem działań człowieka od 5000 lat, a większość obecnych obszarów rolniczych została pozyskana nie później niż w średniowieczu, Z drugiej strony, karczowanie naturalnych, rodzimych lasów dla potrzeb rolnictwa i przemysłu drzewnego jest wciąż kontynuowane w północnych regionach Rosji.
Spróbujmy sobie wyobrazić świat bez lasów, i -o ile byśmy jescze żyli- pomyśleć co byśmy zobaczyli. Otóż dookoła nas rozciągały by się wielkie, jałowe pystynie, niegdyś będące lasami. Widzielibyśmy, choć słabo bo w powietrzu unosiłyby się tony gazów i spalin, że każde nawet nie leśne rośliny więdłyby, tak mniejwięcej prezentowałaby się przyszłość bez lasów.
Dlatego chcę was uczulić, i przekonać do tego by zająć się tym problemem, i nie mówie tu o akcjach wielkiego kalibru, najskuteczniej zapobiegać tym małym składnikom na które my mamy wpływ. Nie możemy czekać na to że ktoś to za nas zrobi, bo "nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy".