Problem wyżywienia ludności na świecie. Chodzi bardziej o jakieś dane gdzie najwięcej osób głoduje. A najbardziej interesują mnie jakieś wykresy. Dziękuję:-)

Problem wyżywienia ludności na świecie. Chodzi bardziej o jakieś dane gdzie najwięcej osób głoduje. A najbardziej interesują mnie jakieś wykresy. Dziękuję:-)
Odpowiedź

PROBLEMY Z ENERGIĄ ELEKTRYCZNĄ W KRAJACH AFRYKAŃSKICH Według Międzynarodowej Agencji Energii, o ile nic się nie zmieni, 1,4 mld osób na świecie nadal nie będzie miało prądu w r. 2030. Sytuacja jest o tyle groźna, że demografowie zapowiadają przyrost ludności w wielkich metropoliach Trzeciego Świata. Obecnie 1,6 mld ludzi nie ma dostępu do prądu, natomiast 2,4 mld korzysta w sposób prymitywny z energii (głównie opałowej) pochodzącej z biomasy, aby się ogrzewać i przyrządzać jedzenie. Spośród osób pozbawionych elektryczności, cztery osoby na pięć żyją w strefach rolniczych krajów ubogich, najwięcej w Afryce subsaharyjskiej oraz w Azji południowej i południowo-wschodniej. Zużycie energii elektrycznej stało się jednym z mierników rozwoju cywilizacyjnego. Według CIA Factbook najwyższy poziom zużycia jest w Norwegii - rocznie 25,7 tys. kWh na głowę. Dla porównania: Amerykanin zużywa 11.984 kWh, Polak - 2.388, mieszkaniec Haiti - tylko 39, Burundi - 29, Burkina Faso - 21,1, Rwandy - 20, Republika Centralnej Afryki - 18,6. Oczywiście ten miernik jest niedoskonały. W ostatnich latach PRL zużywaliśmy więcej energii elektrycznej niż teraz, elektrownie nie nadążały z produkcją, a przecież półki sklepowe świeciły pustkami. Bank Światowy szacuje, że spośród dwóch miliardów mieszkańców Trzeciego Świata pozbawionych elektryczności połowa skłonna byłaby płacić za prąd ceny komercyjne, porównywalne z cenami w krajach rozwiniętych. Elektryczność jest przepustką do lepszego życia. Według Electric Power Research Institute (Instytut Badawczy Energii Elektrycznej) spośród stu Afrykańczyków, którzy uzyskali dostęp do prądu, dziesięciu podejmuje działalność gospodarczą zapewniającą przyzwoite życie. DZIECI AFRYKI Według Organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) światowa produkcja żywności jest bliska historycznego maksimum. Jej podział jest jednak wciąż przerażająco nierównomierny. Według dyrektora FAO, Jacquesa Dioufa, „głód, niedożywienie, niepewność przyszłości zagraża milionom mężczyzn, kobiet i dzieci w różnych regionach z przyczyn naturalnych lub z powodu okoliczności o charakterze politycznym czy ekonomicznym”. Afryka powinna o 300% zwiększyć produkcję żywności, by w r. 2050 wyżywić wszystkich swych mieszkańców, Ameryka Łac. i Karaiby o 80%, Azja o 69%, zaś Ameryka Płn. o 30%. W Europie zapotrzebowanie na żywność spadnie. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy na całym świecie 250 mln dzieci poniżej 15. roku życia jest zmuszanych do pracy zarobkowej, a 120-140 mln z nich jest w pracy wyzyskiwanych, często jako niewolnicy. Najwyższy odsetek dzieci pracujących w wieku 5-14 lat jest w Afryce - 41%. Większość pracuje w rolnictwie - aż 77%. Tkają też dywany, pracują w budownictwie, cementowniach, przemyśle metalowym, na plantacjach kakao, kawy, herbaty i sizalu, a także w handlu ulicznym, obnośnym, jako czyścibuty i przy różnych ciężkich pracach domowych. Pracują długie godziny, często odizolowane od rodziny i przyjaciół. Według ostatnich badań w Zimbabwe małoletnie pomoce domowe pracują 10-15 godzin dziennie, zaś w Maroku 72% dzieci zarabiających w ten sposób zaczyna pracę przed siódmą rano, a idzie spać o jedenastej w nocy. Według Organizacji Czerwonego Krzyża w 33 konfliktach zbrojnych, które ostatnio się toczyły, walczyło ponad 200 tys. dzieci. W czasie wojny pozostawione są one same sobie. Strach przed samotnością i głodem czyni je łatwym łupem do rekrutacji. Posiadanie broni może im zapewnić jedzenie lub poczucie większego bezpieczeństwa. Najtrudniejsza jest sytuacja dzieci-żołnierzy. Sudańska Armia Wyzwolenia porywa ze wsi setki dzieci i wciela do swych szeregów. W Liberii podczas ostatniej wojny Narodowy Front Patriotyczny miał jednostki złożone z dzieci w wieku 9-10 lat, a obserwator Czerwonego Krzyża stwierdził udział w walkach nawet siedmiolatków. Erytrejski Front Wyzwolenia Narodowego rekrutuje chłopców i dziewczynki poniżej 14 lat do walki z Frontem Wyzwolenia Oronomo. GŁODUJĄCE DZIECI Co 3,6 sekundy ktoś umiera z głodu. Ok. 815 milion ludzi w świecie cierpi głód i niedożywienie. Tylko w 32 z 99 badanych przez FAO krajów rozwijających się zanotowano w minionych 10 latach spadek ilości niedożywionych. W Chinach ich ilość spadała o 76 milionów, ale w Kongo proporcja wzrosła z 35% w latach 1990-92 do 64% w latach 1997-99. W ośmiu krajach zachodnioafrykańskich, w tym w Burkina Faso, jednym z najbiedniejszych krajów na świecie, liczba chronicznie głodujących zmniejszyła się znacząco w latach 1980-1996. Ale w Afryce centralnej, wschodniej i południowej liczba głodujących rosła. 1/12 ludzi na świecie choruje z niedożywienia, w tym 160 milionów dzieci poniżej piątego roku życia (FAO). Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 1/3 ludności świata jest dobrze odżywiona, 1/3 jest niedożywiona, a 1/3 głoduje. Na subkontynencie indyjskim żyje blisko połowa głodujących ludzi na świecie. W Afryce i pozostałej części Azji łącznie - ok. 40%. Reszta głodujących żyje w Ameryce Łacińskiej i innych częściach świata (Hunger in a Global Economy). 3 miliardy ludzie na świecie usiłuje przeżyć za 2 dolary dziennie. Blisko 1/4 ludzi - 1,3 miliarda - żyje za mniej niż 1 dolar dziennie. Tymczasem aktywa 358 miliarderów przewyższają łączne dochody roczne krajów, które zamieszkuje 45% ludności świata. Suma aktywów trzech najbogatszych ludzi świata jest większa, niż łączny PKB wszystkich krajów najmniej rozwiniętych. Aby pokryć niezaspokojone potrzeby świata w zakresie higieny i żywności, wystarczy 13 miliardów dolarów - tyle, ile ludzie w USA i Unii Europejskiej wydają co roku na perfumy. Co roku umiera z głodu 15 milionów dzieci. Niedożywienie powoduje 55% z wszystkich zgonów dzieci na świecie - proporcja, jakiej nie osiągnęła żadna choroba zakaźna od czasów zarazy morowej. Ok. 183 milionów dzieciach waży mniej, niż powinny w swoim wieku. Niedożywienie dotyka połowę dzieci poniżej piątego roku życia w Azji południowej i 1/3 dzieci w Afryce subsaharyjskiej. Tylko w r. 1997 w krajach ubogich uratowano życie co najmniej 300 tys. dzieci dzięki programowi uzupełniania witaminy A w pożywieniu. Za cenę jednego pocisku rakietowego szkoła pełna głodnych dzieci mogłaby przez 5 lat wydawać codzienny posiłek południowy. W latach 1990-tych ponad 100 milionów dzieci zmarło z chorób i głodu. Można było temu zapobiec za cenę dziesięciu bombowców Stealth lub za dwudniowe światowe wydatki na cele wojskowe. ZAPOMNIANY KONTYNENT Afryka jest w procesie globalizacji coraz bardziej spychana na margines. Ludy Afryki są stale zagrożone głodem. Choć Afryka ma 12% ziemi uprawnej świata, jeszcze długo nie wyżywi swych mieszkańców. Zła jest sytuacja opieki zdrowotnej. Brak lekarzy i fatalna sytuacja sanitarna powoduje, że średnia długość życia w Afryce wynosi 53 lata. Należy dodać do tego problemy na skalę kontynentalną: zmniejszanie się zasobów żywnościowych, degradacja systemów ekologicznych, pustynnienie dużych obszarów, wycinanie lasów tropikalnych, brak równowagi w międzynarodowej wymianie handlowej, zadłużenie zagraniczne, złe zarządzanie, niewłaściwą politykę socjalną i ekonomiczną, marnotrawstwo pieniędzy, korupcję, niesprawiedliwość i nierówność społeczną, powstanie warstwy nietykalnej burżuazji, wreszcie toczące się w wielu krajach konflikty zbrojne - zarówno wewnętrzne, jak i międzynarodowe. TRZECI ŚWIAT 100 mln dzieci na świecie żyje lub pracuje na ulicy. Przynajmniej 12 mln dzieci poniżej 5 roku życia umiera co roku z powodu chorób wynikających z biedy. Codziennie ponad 30 tys. dzieci umiera z powodów, którym najczęściej można by zapobiec. Co roku 40 mln noworodków nie jest zarejestrowanych przez państwo, co później staje się dla nich przyczyną poważnych komplikacji życiowych. Co roku na świecie przybywa 80 mln ludzi, z czego niemal 90% w Trzecim Świecie. Co piąty dorosły w krajach rozwijających się jest analfabetą. Przynajmniej jedna czwarta ludzi w świecie żyje w skrajnej biedzie. Aby w krajach ubogich osiągnąć powszechny dostęp do podstawowych usług (ochrona zdrowia, szkolnictwo itp.), trzeba wydać dodatkowo 80 mld USD rocznie. Majątek 200 najbogatszych ludzi na świecie osiągnął w r. 1999 wartość 1 biliona dolarów. Łączny dochód 582 milionów ludzi w 43 najbiedniejszych krajach świata osiągnął 146 miliardów. POKÓJ DLA AFRYKI Także Polska handluje bronią z Trzecim Światem. 7.06. br. AFP, powołując się na anonimowe źródła rządowe w Angoli, podała, iż Polska będzie pomagała w modernizacji armii angolskiej. Na początku czerwca w stolicy kraju, Luandzie, odbyły się rozmowy ekspertów wojskowych obu krajów, w celu przyjęcia planu przeglądu oraz modernizacji uzbrojenia. Wojska Angoli - podobnie jak polskie - używają głównie sprzęt produkcji byłego ZSRR i krajów bloku wschodniego. 17.10. przypada Międzynarodowy Dzień Walki z Nędzą, ustanowiony w r. 1992 przez Zgromadzenie Ogólne ONZ na cześć wysiłków francuskiego księdza Josepha Wresinskiego, opiekuna ubogich, założyciela Międzynarodowego Ruchu ATD Czwarty Świat. Największa nędza panuje w Afryce. Połowa z 600 mln ludności na południe od Sahary żyje najwyżej za 65 centów (2,60 zł) dziennie. Jedną z ważniejszych przyczyn są wojny, nękające 3/4 terytoriów Afryki. W r. 1999 społeczność międzynarodowa przyznała dla jednego uchodźcy w Afryce 11 centów dziennie (na Bałkanach 1,23 dolara). UNHCR apelował o 8 mln dolarów dla Afryki zachodniej. Dostał 1,3 mln. WOJNY TRAGEDIĄ AFRYKI Afryka od rozpoczęcia procesu dekolonizacji jest wciąż widownią krwawych konfliktów granicznych i wojen domowych, w których nierzadko ścierają się interesy wielkich mocarstw i handlarzy bronią kosztem miejscowej ludności. Konflikty te wyłołują masowe ruchy uchodźcze. W 1956 r. wybucha wojna domowa w Algierii między zwolennikami niepodległości i władzy francuskiej. W jej wyniku 200 tys. osób szuka schronienia w Tunezji i Maroku. W latach 60-tych wybuchają kolejne kryzysy uchodźcze - w Gwinei, Burundi, Mozambiku, Etiopii i Angoli. W 1972 r. UNHCR (Wysoki Komisariat ONZ ds. Uchodźców) organizuje repatriację 200 tys. uchodźców z południowego Sudanu. Jednocześnie Idi Amin wygania z Ugandy 200 tys. Azjatów, a 170 tys. mieszkańców Burundi opuszcza kraj w wyniku krwawych walk. W r. 1977 rozpoczęła się trwająca do dziś wojna w Rogu Afryki, w 1989 w Liberii (700 tys. uchodźców), w 1997 w Sierra Leone (400 tys.). Obecnie w Afryce bez dachu nad głową pozostaje 7 mln osób. W 1992 r. UNHCR przeprowadził w Mozambiku jedną z największych operacji repatriacyjnych. Do kraju wróciło ok. 1,7 mln osób. Do walk wykorzystuje się również dzieci, często wcielane do oddziałów siłą. Na północy Ugandy porwano i zmuszono do walk partyzanckich ok. 200 tys. dzieci. Wojny w Rwandzie i Burundi wywołały jedną z największych i najbardziej gwałtownych fal uchodźctwa na świecie. W ciągu jednej nocy, 28.04.1994 r., ćwierć miliona Rwandyjczyków przekroczyła granicę z Tanzanią. W lipcu, w ciągu czterech dni, ponad milion uchodźców napłynęło do miasta Goma we wschodnim Zairze. Największe na świecie obozy uchodźców powstawały z dnia na dzień. W sumie przebywało w nich ponad 2 mln ludzi. W październiku 1996 r. ponad 1,3 mln uchodźców rwandyjskich zmuszono siłą do powrotu do Rwandy, gdzie czekały na nich więzienia i egzekucje. Do ojczyzny musiało też wrócić 100 tys. burundyjczyków. Ale setki tysięcy rwandyjczyków nadal jest rozproszonych w sąsiednich krajach, a Tanzania nadal gości ponad 220 tys. uchodźców z Burundi. Przytoczone tu oficjalne statystyki nie są pełne i nie oddają całej grozy sytuacji uchodźców. W czasie wojny w Zairze, która rozpoczęła się od ataku partyzantów i armii rwandyjskiej na obozy rwandyjskich uchodźców, w momencie, gdy część z nich wróciło do ojczyzny, kraje Zachodu oficjalnie uznały problem za rozwiązany i że uchodźców już nie ma. Część z nich uciekła jednak w przeciwną stronę. Stali się przedmiotem zaciekłych polowań ze strony atakujących armię Mobutu partyzantów i wojsk Rwandy, Ugandy i Burundi. W tropieniu ich pomagały... amerykańskie satelity szpiegowskie. W ten sposób zniknęły w zairskiej dżungli dziesiątki tysięcy ludzi. DŁUGI TRZECIEGO ŚWIATA A EDUKACJA Długi są wielką przeszkodą w edukacji. Najbiedniejsze kraje świata są winne miliardy dolarów Bankowi Światowemu, Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu i rządom krajów bogatych. Co roku wydają olbrzymie sumy na spłatę odsetek. Znikome środki pozostają na inwestycje w podstawowe usługi, jak szkolnictwo. Według Banku Światowego i MFW Tanzania w roku szkolnym 1997/98 wydała cztery razy więcej na odsetki, niż na edukację podstawową. Według danych Banku Światowego obecnie 125 mln dzieci na świecie nie może chodzić do szkoły podstawowej, choćby nawet chciało. A one naprawdę chcą. Dla ubogich dzieci z krajów Trzeciego Świata nauka w szkole podstawowej jest jedyną szansą na wydobycie się z nędzy i wzięcie swej przyszłości we własne ręce. Po części przyczyną jest fakt, że szkoły są płatne, a czesne rujnuje budżety rodzinne, i to jeszcze zanim mogłoby dojść do kupowania długopisów, ołówków, papieru i niezbędnych książek. W innych przypadkach czesne nie jest przeszkodą. Po prostu nie ma szkół. Ani nauczycieli.

Dodaj swoją odpowiedź