Róża była jego wielka miłością. Mimo,że na świecie jest wiele podobnych, on różę rosnącą na jego planecie uważał za bardzo wyjątkową, Tęsknił za nią i chciał do niej wrócić. To byłoby wtłumaczenie Małego Księcia. Mam nadzieję, że pomogłam :) Liczę na naj ;)
Warszawa, 19.03.2010 Drogi Przyjacielu! Nawet nie wiesz, jak ciężko było mi Cię zostawić. Przez całe 8 dni, (choć to tak niewiele) zdążyłem się z Tobą zaprzyjaźnić i byłeś dla mnie wielkim oparciem. Chciałbym wytłumaczyć Ci, dlaczego musiałem Cię opuścić i wracać na swoją asteroidę do Róży. Pewnie wydaje Ci się to nierozsądne, ze względy na pychę, próżność i dumę tego kwiaty, ale spotkałem kogoś, kto pomógł mi podjąć taką decyzję. Otóż pewnego dnia swej wędrówki dotarłem do wspaniałego ogrodu pełnego róż. Poczułem wielkie zdziwienie i rozczarowanie, gdyż sądziłem, że moja Róża jest jedyna (tak przynajmniej sama twierdziła). Strasznie się zasmuciłem, że mnie oszukała. Nagle niewiadomo skąd pojawił się Lis. Chciałem się z nim pobawić, lecz Lis wyjaśnił, że najpierw muszę go oswoić, czyli stworzyć bliską więź, poznać drugą osobę. Tylko oswojona istota może być bliska sercu, jedyna, wyróżniona spośród wielu. Zrozumiałem wtedy, że mimo iż w ogrodzie znajdowało się pięć tysięcy innych róż (zupełnie podobnych) moją jest jedyna we Wszechświecie. Jest jedyną różą, bo moją! Ja oswoiłem ją, a ona mnie. Stworzyliśmy więc bliską więź. Bardzo za nią tęskniłem i ciągle o niej myślałem. Nie powinienembył jej zostawiać. Powinienem wyczuć w niej czułość ukrytą pod maską przebiegłości. ,,Nie byłem wtedy jeszcze dojrzały do prawdziwej miłości". Ale czuję, że teraz jestem. Myślę, że Róża też zmieni swoje zachowanie i się poprawi. Jestem Ci wdzięczny, że spędziłeś ze mną tak miłe chwile i pomogłeś (razem z Lisem) rozwiać moje wątpliwości dotyczące miłości do Róży. Serdecznie pozdrawiam Cię Przyjacielu i życzę wszystkiego dobrego! Żegnaj... Mały Książę to tyle... :-) ja dostałam za to 5, więc i ty pewnie też!:-) już kiedyś umieszczałam takie wypracowanie...