Pracownia Verrocchia we Florencji, gdzie uczył się młody Leonardo, była jednym z licznych wówczas warsztatów, świadczących usługi malarskie, złotnicze i rzeźbiarskie. Dzieła wychodzące z tej pracowni odznaczały się finezją, elegancją, dbałością o szczegóły – toteż uchodziła ona za jedną z najlepszych we Włoszech. Leonardo uczył się tam malarskiej perspektywy, różnych technik malowania i rzeźbienia, anatomii ludzkiego ciała, botaniki, by zadowolić wybredne gusta bogatych klientów. Wkrótce Leonardo opuścił swego nauczyciela i założył własny warsztat. Rozpoczął pracę nad dużym obrazem „Pokłon trzech króli”, który zamówiono do głównego ołtarza w kościele w Scopeto. Spośród wszystkich sztuk Leonardo da Vinci najbardziej cenił właśnie malarstwo. Jego zdaniem, przewyższa ono muzykę i poezję, dlatego że „utrzymuje przy życiu ową harmonię proporcjonalnych członów, których nawet natura, przy całej swej mocy, nie mogła zachować”. Obraz miał być wcieleniem doskonałego piękna, które trwa i daje się wciąż podziwiać. Malarstwo Leonarda da Vinci jest subtelne i pełne wdzięku. Artysta używał delikatnych kolorów, doskonale znał perspektywę, miał świetne wyczucie kompozycji, znakomicie operował światłocieniem, do doskonałości doprowadził sposób malowania zwany sfumato, w którym kontury przedmiotów łagodnie się zacierały. Arcydziełem wykonanym w tej technice jest najbardziej znany obraz świata, czyli „Mona Liza”. Jasna karnacja twarzy i dekoltu lśni przy ciemnych szatach; łagodna gra światłocieniem i mgliste kontury sprawiają, że poszczególne części obrazu stapiają się w harmonijną całość. A przede wszystkim ten sławny, niezwykły uśmiech – subtelny i nieśmiały uśmiech Giocondy, która jest właściwie dopiero zapowiedzią uśmiechu. Postać na obrazie to prawdopodobnie Mona Liza di Giocnda, żona jednego ze znamienitych mieszkańców Florencji. Sławą dorównuje „Monie Lizie” fresk „Ostatnia wieczerza” z klasztoru Santa Maria delle Grazie w Mediolanie. Widz stojący naprzeciw malowidła ma wrażenie, że patrzy nie na pokrytą farbą ścianę, lecz na otwarty pokój. Właśnie w „Ostatniej wieczerzy” widać to najlepiej – każda z postaci ma swój charakter, a ich twarze są tak wyraziste, że czasami przypominają karykatury. Kompozycja jest bardzo zrównoważona – uczniowie odchylają się na dwie strony, w centrum pozostawiając postać Chrystusa. Za nim są okna, przez które widać rozległy krajobraz, przykuwający wzrok, budzący zastanowienie, wyraźnie kontrastujący z resztą fresku. Leonadro nie malował często. Poza „Mona Lizą” i „Ostatnią wieczerzą” do słynniejszych dzieł można zaliczyć „Świętą Annę Samotrzecję” i „Traktat o malarstwie”. pozdrawiam paulina ;**
czym kierował się Leonardo da Vinci w malowaniu Jezusa ,Maryji i innych osób św. ?? z góry dzia :D
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź