Zacznijmy od tego, że Piłsudski nie potrafił uprawiać polityki w obliczu sejmokracji w Polsce. Parlamentaryzm w Polsce wyglądał jak burdel - było dużo partii w Sejmie, żadna z nich nie potrafiła utworzyć stabilnej większości. Było to powodem niewydolności ustawodawczej i decyzyjnej w Polsce. No i słynna wypowiedź marszałka: "Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to kur**!" Czy dało się uzdrowić polską scenę polityczną bez przewrotu? Piłsudski był patriotą, chciał dla Polski jak najlepiej. Gdyby się dało, to zrobiłby to pewnie inaczej. Ale przewrót pozwolił mu też rozprawić się z przeciwnikami politycznymi (więzienie w Brześciu). Czy wydarzenia historyczne go usprawiedliwiają? Wtedy w Sejmie było trochę jak teraz - potrzebne były rządy silnej ręki. Ale sposób, w jaki potraktował opozycję po przewrocie jest cokolwiek kontrowersyjny.
