Jedzą, piją,Ledwie karczmy nie rozwalą,Twardowski siadł Podparł się w boki "Hulaj dusza! hulaj!" - woła,Żołnierzowi Wszystkich łaje i potrąca, Świsnął szablą koło ucha, Już z żołnierza masz zająca.
Myślę że o to chodzi przyznaję pomagałam sobie internetem Pani Twardowska. Jest to utwór nawiązujący do legendy o słynnym Panu Twardowskim, który zawarł pakt z samym diabłem. Twardowski to śmiały szlachcic, który ośmiela się przechytrzyć samego diabła – podpisuje z nim cyrograf, w którym deklaruje on oddanie swojej duszy w zamian za możliwość korzystania z posług diabła. Gdy przychodzi pora wypełnienia obietnicy, Twardowski odwołuje wszystko i żyje spędzając beztroski czas na zabawie i hulankach wśród towarzyszy i kompanów zabawy. Twardowski zapomniał jednak o jednym, iż nie wolno mu się zjawić w Rzymie, ten jednak nieopacznie spędza urocze chwile w karczmie o tej nazwie. Tam zjawia się diabeł, by dopełnić formalności, jednakże Twardowskiemu pozostają jeszcze trzy życzenia. Pierwsze z nich to kąpiel w święconej wodzie. Drugie z nich brzmiało: Ja na rok u Belzebuba Przyjmę za ciebie mieszkanie, Niech prze ten rok moja luba Z tobą jak z mężem zostanie. Tego życzenia biedny czart nie zniósł i jak pisze w zakończeniu autor: Czmychnąwszy dziurką od klucza, Dotąd jak czmycha, tak czmycha. Historia ta opowiedziana w dość humorystyczny sposób (tak odmienny dla stylu romantycznego Mickiewicza) – posiada ważne przesłanie, iż jeśli tylko bardzo się tego pragnie można swoim uporem pokonać nawet samego diabła – symbol zła, przebiegłości i zepsucia.
Wkarczmie wszyscy doskonale się bawili. Rej wodził Twardowski- najwięcej pił i najgłośniej krzyczał, dokuczając współbiesiadnikom: żołnierza przestraszył szablą, poszturchiwał szewca, przekupił prawnika.Kiedy po raz kolejny uniósł w górę kielich z wódką, rozległ się dziwny dźwięk, a w kieliszku pojawił się diabeł. Twardowski powitał go jak starego znajomego. Diablik wyskoczył z kieliszka i przedstawił się jako Mefistofeles. Przypomniał Twardowskiemu o zawartej umowie: szlachcic po dwóch latach rozkazywania diabłom miał pojechać do Rzymu,by tam oddać duszę. Od tej chwili minęło 7 lat, a Twardowski nie wywiązał się ze swej części umowy. Ale nadszedł czas rozliczenia- karczma nazywała się Rzym. Twardowski chciał uciec, ale diabeł zatrzymał go,przypominając o dotrzymywaniu szlacheckiego słowa. Jednak Twardowski znalazł sposób, by się uratować.W zawartym kontrakcie znalazł zapis, zgodnie z którym przed oddaniem duszy będzie mógł zażądać od diabła wypełnienia 3 życzeń. Nakazał więc zamienic namalowanego konia w prawdziwego. potem diabeł miał się wykąpać w święconej wodzie. Z trudem udało mu sie spełnic i to zadanie.Pozostało jeszcze 3 zadanie. Twardowski wskazał na swą obrzydliwą zonę i powiedział że diabeł ma z nia zostać przez 1 rok jako mąż. Gdy ja ujrzał uciekł przez dziurkę do klucza. Podobno ucieka przed Panią Twardowską do dziś.