Drogi Alberto pozdrawiam cie serdecznie,i mam nadzieje ze się dobrze miewasz. pisze do ciebie w niezbyt miłych okolicznościach gdyż wczoraj moja Córka Julia popełniła samobójstwo. Nie żyje,jestem zdruzgotany,zrobiła to dla tego nędznika Romea Capuletti(czy jak mu tam), Może to i po części moja wina gdyż jak wiesz uknułem intrygę aby Julia zapomniała o Romele sfingowałem więc jej śmierć usypiając go na 24 godziny nie sadziłem ze córka aż tak bardzo darzy go uczuciem, kiedy dowiedziała się ze on nie żyje podeszła nad jego grób i wypiła truciznę,pozbawiając się w ten sposób życia,Nigdy sobie tego nie wybaczę!! Była taka młoda,całe życie miała jeszcze przed sobą,nadal nie potrafię się z tym pogodzić. pogrzeb odbędzie się za 3 dni, ale z racji ze jesteś moim najlepszym przyjacielem zwracam się z prośbą abyś przyjechała wcześniej i wsparł mnie w jakże trudnych dla mnie chwilach. Zastawaniem się czy nie powonieniem dołączyć do mojej córki,lecz chyba jestem tchórzem bo nie mogę się na to odważyć Twój przyjaciel.............................
