Napisz opowiadanie z dialogiem na temat Moja przygoda obserwowania ptaków. Za te punkty to musi być praca na 5 lub 6

Napisz opowiadanie z dialogiem na temat Moja przygoda obserwowania ptaków. Za te punkty to musi być praca na 5 lub 6
Odpowiedź

Rozmawiają dwaj chłopcy , Przemek i Łukasz. . -Patrz ! Leci ! - Kto leci ? - Frrruuu... -Uważaj ! Bo odleci ! -Nie bój się , zaraz nim się zajmę , wkońcu mamy pomagać ptakom ..! -Biedak ... ma złamane skrzydełko ! Nie doleci do gniazda , które jest na drzewie ... -Zaraz przyniosę apteczkę i zabandażuje jego skrzydło ! -Już mam ! - Frrru .. Krakra .. -Już ! Po sprawie .. -Teraz tylko trzeba dosięgnąć do gniazda ... Po chwili rozlega się głos przejęcia . -Tato ! Tato ! Tam ! Tam ... O tam jest gniazdo ...! -To ten ptaszek , o którym ci mówiłem ! Tata : -Hej , hej ! Nie przejmujcie się tak ! ... Tata bierze go na ręce i pokłada do gniazda . -Już .. Napewno jest mu zimno . - Powiedział Przemek . -No właśnie ... ! -Potakiwał Łukasz . -Nie tylko mu . -Wtrącił się tata . -I jego rodzinie , mamie , tacie i rodzeństwu . -Więc na co czekamy ? Mama zajęła się jedzeniem dla ptaszków , chłopcy zaś szukali czegoś do ocieplenia .. :) - Dobra - Powiedział tata . Wsadził jedzenie oraz nakrycie dla ptaków . -Teraz będą już najedzone i szczęśliwe w cieple rodzinnym . ^^ Koniec ! Sama pisałam dasz naj ? :) Plissssss ! Starałam się !

Wczorajsza lekcja biologii bardzo zaciekawiła mnie i Magdę. DO tego stopnia, że postanowiłyśmy nazajutrz wybrać się, by poobserwować ptaki naszej okolicy. Już o piątej rano byłam gotowa i czekałam na Magdę. Kiedy już przyszła- poszłyśmy w stronę lasu. Tam, między drzewami znajduje się piękna łąka, z której najlepiej obserwować ptaki. Gdy byłyśmy już prawie na miejscu, Magda podskoczyła z radości: - Aśka, widziałaś? Toż to bocian! - Magda cicho bądź! Bo go spłoszysz i tyle go zobaczymy. - Dobra, dobra- powiedziała. Podeszłyśmy bliżej i naszym oczom ukazał się zdumiewający widok. Tuż obok dużego bociana stały dwa malutkie bocianki. To było niesamowite uczucie- móc widzieć trzy bociany z tak bliska. - Aśka- powiedziała Magda- Daj aparat, zrobimy zdjęcie i pokażemy pani w szkole. Zaczęłam szukać aparatu w torbie. Nie zauważyłam, że w tym czasie największy bocian zbliżył się do mnie na wyciągnięcie ręki. Kiedy znalazłam aparat i odwróciłam się, by dać go Magdzie, krzyknęłam przestraszona. - Zawału bym dostała- powiedziałam. - No co ty, Aśka. On tylko chciał się z tobą przywitać.- Mówiąc te słowa pogłaskała ptaka po grzbiecie. Zdziwiło mnie to, że bocian pozwalał na to, by się dotykać. To, że nie bał się ludzi. - Pewnie uciekł z zoo lub jakiejś hodowli- pomyślałam. Za namową koleżanki również go pogłaskałam. Pierwszy raz w życiu mogłam zrobić coś takiego. Nie kryłam swojej radości, aż polały się łzy. - Magda, zrób nam zdjęcie na pamiątkę. Nikt mi przecież nie uwierzy, jeśli nie zobaczy. Kiedy Magda zrobiła zdjęcie usiadłyśmy w cieniu drzewa i obserwowałyśmy, jak największy bocian troszczy się o mniejsze. - To pewnie matka- powiedziała Magda. - Pewnie masz racje.- odparłam. Siedziałyśmy tak jeszcze dwie godziny, kiedy zaczęło padać. Bociany poleciały, a my wróciłyśmy do domu. To bez wątpienia było niesamowite przeżycie.

Pewnego dnia pojechaliśmy z naszym wychowawcą do lasu.Mieliśmy tam spędzić dwa dni.Kiedy byliśmy już na miejscu,wszyscy kłocili się kto śpi w jakim namiocie.był straszny hałas.Wtedy pan się zdenerwował i dał nam karę i pouczenie.Byliśmy wtedy bardzo oburzeni. Gdy następnego dnia wyruszyliśmy z wychowawcą w głąb lasu,dowiedzieliśmy się tylu ciekawych rzeczy o ptakach,a także o zwierzętach.W pewnej chwili zobaczyliśmy niedżwiedzia.Wszyscy bardzo się przestraszyli i uciekli.Ja zabłądziłem.Nagle patrzę,a tam widzę mężczyznę,który celuje do niewinnego ptaszka.Od razu bez zastanowienia podszedłem i powiedziałem: -Dzień dobry czy pan nie wie,że do ptaków się nie strzela?! -Drogie dziecko przede wszystkim to nie twoja sprawa. -A właśnie,że moja-dodałem ze strachem -Tak?A niby czemu twoja? -Bo tak naprawdę to co te zwierzęta i ptaki panu zrobiły?One są niewinne,a pan chce je zabić.Nie pozwolę na to!! -Ja i tak zrobię to co zechcę Wtedy pobiegłem do leśniczego.Zdyszany zacząłem mówić: -Proszę pana tam chcą zabić niewinnego ptaszka -Wiesz,gdzie to jest?Trafisz tam? -Tak.Trafię. Pojechaliśmy.Okazało się jednak,że nie zapamiętałem tego miejsca.Cały czas błądziliśmy i nagle usłyszeliśmy strzały jeden po drugim.Wtedy leśniczy powiedział: -Szybko,tutaj musimy wysiąść i dalej pobiec,żeby go nie spłoszyć. -Dobrze-odparłem Po chwili ten co strzelał,znalazł się u leśniczego na rozmowie.Dostał karę pieniężną w wysokości trzech tysięcy złotych. Jak już mieliśmy wracać,leśniczy powiedział,że byłem dzielny i dał mi swoją odznakę.A ja od tego czasu raz w tygodniu obserwuję ptaki.Postanowiłem też,że w przyszłości zajmę się ochroną zwierząt.

Dodaj swoją odpowiedź