Kiedy miałam 15 lat wypłynęłam w morze na tratwie , ot tak dla zabawy i przypadkowo znzalazłam się na bezludnej wyspie. Płynęłam dniami i nocami aż wreszce zobaczyłam w oddali małą wysepkę, i skierowałam tratwę ku niej. Gdy weszłam na suchy ląd spostrzegłam palmę, a na niej całą masę kokosów. Bardzo się ucieszyłam, bo strasznie zgłodniałam, i zaczęłam wspinać się na palmę. Właśnie wtedy podszedł do mnie jakiś turysta, który tak jak ja znalazł się tu przypadkowo. Tyle, że on mieszkał tu już od kilku lat. Miał na imię Harry i oprowadził mnie powyspie. Nauczył mnie szukania jedzenia w trudnych warunkach , pokazał mi też swój wynalazek, który miał być statkiem i zawieźć Harrego do domu. Po kilku dniach mieszkania na wyspie znaleźli mnie znajomi rybacy mioch rodziców i zabrali mnie i Harrego do domów. Ta przygoda dała mi dużo do myślenia i dużo mnie nauczyła.
Odwołaj się w wyobraźnie i napisz opowiadanie o swoim pobycie na bezludnej wyspie.
PS: Nie z internetu
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź