to moje opowiadanie jest trochę fantastyczne :P kiedyś już to pisałam i opierałam się na tamtej pracy, ale to nie to samo :D Ciekawie byłoby żyć w średniowieczu [akapit]Pewnego dnia poszłam do mojej koleżanki - Marty. Musiałyśmy zrobić referat na historię o życiu w średniowieczu. [akapit]Od razu włączyłyśmy komputer i zaczęłyśmy szukać informacji. Nudziło nas to trochę. Nagle dookoła zrobiło się ciemno. Monitor zgasł i wszystko zaczęło wirować. Ocknęłyśmy się na zimnej posadzce w jakiejś komnacie. Była piękne. Ledwo przytomna zapytałam się Marty: - Co się stało? Gdzie my jesteśmy? - Nie wiem właśnie. Chodź, rozejrzymy się tu trochę. Wyszłyśmy z komnaty i znalazłyśmy się w przestronnym korytarzu. Po niedługim czasie okazało się, że... przeniosłyśmy się w czasie i miejscu. Obecnie byłyśmy w Zamku Królewskim w Krakowie w czasie panowania Zygmunta Starego. Wyszłyśmy na dziedziniec. Był piękny dzień. Marta powiedziała: - Cudownie byłoby żyć w tych czasach. To powietrze jest takie świeże, niezanieczyszczone żadnymi spalinami. Przyznałam jej rację i dodałam: - Wokół jest cisza. To takie dziwne przenieść się z hałaśliwej Warszawy do spokojnego Krakowa. Wokół nas przechadzały się damy. Wyglądały pięknie w długich złocistych sukniach, które ślicznie błyszczały w słońcu. Trochę dziwnie się nam przyglądały, bo byłyśmy ubrane zupełnie inaczej niż one. Chciałyśmy nie zwracać na siebie uwagi. Wycofałyśmy się. Po drodze weszłyśmy do kilku wytwornych sal. Były przepiękne. Powiedziałam do Marty: - Masz jakiś pomysł, żeby wrócić do naszych czasów? - Może chodźmy do tamtej komnaty? Podchwyciłam jej pomysł i pobiegłyśmy. Po wejściu do komnaty poczułyśmy znajome już wirowanie. Po pewnym czasie wróciłyśmy do Warszawy w XXI wieku. Stwierdziłyśmy, że teraz, na podstawie informacji, które uzyskałyśmy w "podróży", bez problem napiszemy referat. Dostałyśmy szóstki. [akapit]Po tej przygodzie uznałam, że się myliłam. Życie w średniowieczu wcale nie było takie złe.
