Byłem świadkiem zejścia lawiny śnieżnej - opowiadanie z elementami opisu sytuacji przeżyć wewnętrznych. Bardzo proszę o rozwiązanie zadania. Proszę :) Bardzo mi trzeba na jutro. Z góry dziękuje. Już nie trzeba xd już mam xD

Byłem świadkiem zejścia lawiny śnieżnej - opowiadanie z elementami opisu sytuacji przeżyć wewnętrznych. Bardzo proszę o rozwiązanie zadania. Proszę :) Bardzo mi trzeba na jutro. Z góry dziękuje. Już nie trzeba xd już mam xD
Odpowiedź

Zbliżały się ferie , ciągle zastanawiałem się co zrobić by jak najlepiej wykorzystać ten czas . Wraz z moją "paczką" postanowiliśmy wyjechać w góry . Mój pomysł okazał się genialny , ponieważ Arek , Piotrek i mój najlepszy przyjaciel Miłosz od dawna rozważali wyjazd w góry . Napisałem sms-a do wszystkich aby mnie odwiedzili by uzgodnić szczególy naszego wyjazdu . Wspólnie ustaliliśmy że jedziemy na 2 tygodnie , zbieramy się po 400 zł . Myślę że ten wyjazd naprawdę będzie udany , tym bardziej że Miłosz świetnie jeździ na snowboardzie i napewno udzieli nam lekcji . Odliczałem czas , nie mogłem się doczekać dnia w którym wyjedziemy . Tak się cieszyłem że przez 2 tygodnie nie będę musiał myśleć o szkole , problemach ... Nadszedł dzień wyjazdu , z wielką radością pakowałem ostanie rzeczy , z tej euforii o mało nie zapomniałem o desce . Bez deski ta wyprawa była by bez sensu . Nasza podróż trwała 4 godziny . Na miejscu czuliśmy się nie swojo . Obcy teren , obcy ludzie , wiele turystów . Nie sprawdziło się też powiedzenie" koniec języka za przewodnika" Miłosz podszedł do kobiety i zapytał - przepraszam , w która stronę na ulice kalinową ? - oj nie wiem , ja tu tylko przyjazdem ... i tak odpowiadali wszyscy . Wymarzliśmy strasznie zanim odnaleźliśmy nasz wykupiony domek . Gdy już dotarliśmy napiliśmy się ciepłej herbaty , zjedliśmy obiad . Każdy myślał już tylko o tym by iśc na snow board . Tak bardzo chcieliśmy zjeżdżac że nie przejmowaliśmy się złą pogodą . W jednej chwili zaczął okropnie sypać śnieg i wiać silny wiatr . Wahałem się i chciałem następnego dnia , pojeździc jak będzie lepsza pogoda . Niestety kumple się uparli i zaczęli pytać czy tchórze . Na stoku było dużo ludzi , cały czas ktoś na kogoś wpadał , ciągle bylo słychać "uwaga" , "przepraszam" Mielismy tego dość , nie wyobrażaliśmy sobie tego że będą takie trudnośći . Po chwili zdenerowany miłosz powiedział: -Chodzcie z tego stoku , w teren nie strzeżony , tam będzie frajda . Piotrek- Racja Bez namysłu - Poszlismy Miłosz chciał zaprezentować swoje wyczyny i wszedł na wielką górę by z niej zjechac i pokazać swoje lata uczone , opanowane do perfekcji triki . Czekaliśmy aby zaczął się "popisywać" ale on ciągle stał na górze . Zniecierpliwiony Piotrek krzyknął : No dawaj! co boisz się??!! Po tych słowach Miłosz ruszył , minęło zaledwie 5 sekund a za nim zaczeła schodzić lawina . Serce stanęlo mi w gardle , nie wiedzialem co mam robić . Chłopcy zaczęli krzyczec przerażliwie "UWAZAJ" Spanikowaliśmy . Miłosz przestraszył się i wywrócił . W jednej chwili znikł nam z oczu . Nie mogłem sobie darować ,że w taka pogodę poszliśmy i na dodatek zboczylismy z trasy . nie mieliośmy telefonów , żeby zadzwonić po pomoc . Wiedzieliśmy że nie możemy teraz zostawić milosza . Robiło się coraz ciemniej i zimniej . Wktótce postanowilismy że jeden z nas , czyli Piotrek pojdzie po pomoc . My w tym czasie szukaliśmy Miłosza. Wiedzielismy że jest już źle , że nawet nie wiemy czy go odnajda i uratują . Widok schodzącej lawiny , zwłaszcza gdy jest się w poblizu to uczucie jak by zaraz miał sie skończyć swiat . To swiadomość że cos się konczy . Wielki strach , przed śmiercią , o własne życie . Po paru godzinach zjawiła się pomom . Całą noc szukali naszego przyjaciela , ale wkońcu go odnaleźli . Na szczęście zył , ale potrzebował szybkiej pomocy by przeżyć . odetchneliśmy z ulgą że nikomu nic się nie stało . Będziemy już mądrzejsi , i więcej tak nie postąpimy a to co śie nam wydarzyło zapamiętamy jako przygodę zycia , a widok lawiny będzie już w naszych głowach na zawsze .

Dodaj swoją odpowiedź