Następnego dnia do zagrody (a właściwie dworu) Domana przybył Myszko i już na wstępie dowiedział się od parobka, że pan leży ranny, że „baba mu ranę szyje i ziołami zakłada” i że pewnie wkrótce umrze. Rzeczywiście w izbie Jaruha krzątała się przy chorym, a w powietrzu wisiała tajemnica. W końcu brat Domana, Duży, zdradził Myszkowi, że to Dziwa raniła młodzieńca, chociaż wstyd było przyznać się do tego. Dzięki wysiłkom Jaruhy Doman odzyskał przytomność na tyle, że Myszko mógł powiedzieć, po co przyjechał: przywiózł wiadomość, że Popiel zbiera drużynę, Niemców i Pomorców wezwał na pomoc i chce się rozprawić z kmieciami, którzy w takim wypadku muszą się zorganizować i bronić, bo inaczej Chwostek ich „w niewolniki obróci”. Doman obiecał swoją pomoc w tej sprawie, jak tylko wyzdrowieje, i Myszko pojechał dalej namawiać kmieci do oporu. Wieczorem jeszcze jeden gość przybył do Domanowej zagrody - Bumir, który namawiał Domana, aby opowiedział się po stronie księcia przeciwko kmieciom. Nie w smak była gospodarzowi ta przemowa, ale jawnie odmówić nie mógł, więc chytrze udał, że rana okropnie mu dokucza, zaczął wołać Jaruhę i w ten sposób wykręcił się od odpowiedzi. Bumir odjechał z niczym. Późnym wieczorem do chaty wcisnął się Znosek. Przyszedł trochę na przeszpiegi, ale więcej do Jaruhy, żeby mu opatrzyła rany i ulżyła w bólu. Gdy Doman się o tym dowiedział, wpadł we wściekłość i najpierw kazał powiesić karła na dębie, ale potem ulitował się i darował mu życie, tylko kazał psami poszczuć z obejścia. Znosek zaprzysiągł mu zemstę.
Streszczenie książki Stara Baśń rozdział 2 z drugiego tomu
Krótko a z sensem
daje naj..!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź