Rozdział III Nadeszło przebudzenie.Pewnego dnia Skawiński spostrzegł,że prócz żywności przywieziono mu również paczkę z książkami.Kiedyś przeczytał książkę o powstaniu polskiego towarzystwa.Wyjął PANA TADEUSZA A.Mickiewicza.Gdy czytał książkę nasuneły mu się obrazy sosnowych lasów,rzek,przestronnych pól.Skawiński zasnął czytając lekturę.Obudził go strażnik Johns.Okazało się że rozbiła się łódź z San-Geromo.Na szczęście nikt nie utonął.Skawiński stracił swoją posadę.Został tułaczem jak za dawnych lat.
III rozdział: Aż nadeszło przebudzenie z tego pól snu, pół czuwania. Pewnego razu, oprócz zwykłego pakunku z żywnością Skawiński znalazł na brzegu paczkę zaadresowaną do niego. Rozpakował ją wielce zdziwiony i ujrzał książki, i to książki polskie!. Nie rozumiał, skąd mogły się tu wziąć. Zapomniał, że kiedyś przestał zawiązanemu w Nowym Jorku polskiemu Towarzystwu połowę swej pasji. Drżąc, przeczytał początek jednej z książek, był to Pan Tadeusz A.Mickiewicziana. Strofy w ojczystym, a tak dawno niesłyszanym języku przełamały jego odrętwienie. Z bijącym sercem czytał dalej, powstrzymując cisnące się do oczy łzy. W końcu Skawiński rzucił się na ziemię z płaczem wzruszenia i tęsknoty. Zbudziły go dopiero ptaki, które dopominały się codziennych resztek. Stary oddał im bezwiednie swe całe pożywienie i znów pogrążył się w lekturze. Zapadła noc. Pod wpływem lektury bohater oczami wyobraźni zobaczył rodzinną wieś. Nagle z sennego majaku wyrwał go głos strażnika. Do Skawińskiego dopiero po chwili dotarło, co ten do niego mówił: w nocy rozbiła się na mieliźnie łódź, bo latarnika się nie świeciła. Na szczęście nikt nie utonął. Ale to koniec służby latarnika. Skawiński pobladł- zrozumiał, że zapomniał tej nocy zapalić latarnię. W parę dni późnej widziano niedawnego latarnika na pokładzie statku płynącego do Nowego Jorku. Strata posady odbiła się na jego wyglądzie- pochylił się i postarzał. Znów ruszał w wędrówkę po świecie. Mimo to oczy błyszczały mu dziwnym laskiem. Przyciskał do piersi swoją książkę, jakby się obawiał, że i ona mu zaginie. Mam nadzieje, że trochę pomogłam Pozdrawiam:-)!!!!