Legenda o mrocznych rycerzach.
Dawno temu żyli sobie czterej bliscy przyjaciele. Razem przez cały dzień lubili leniuchować i przesiadywać w barach . Jednak podziwiano ich w mieście jako odważnych i znakomicie posługujących się orężem . Często nazywano ich "Wesołą Czwórką".
Pewnego dnia posłaniec z pobliskiej wioski przyszedł do króla ze strasznymi wieściami. W starych ruinach zamku, tuż na wzgórzu, grasują jacyś mordercy. Nikt nie widział ich twarzy, ponieważ mieli je zasłonięte kapturami. Polowali tylko w nocy a ich ofiarami często byli kupcy i handlarze. Wieść w mieście szybko się rozeszła. Wesoła Czwórka też się o niej dowiedziała i postanowiła coś zrobić. Zaoferowali swoja pomoc władcy, ale ten odrzucił ich skromną propozycję. Zamiast nich wysłał swoich najlepszych rycerzy na walkę z potworami. Jednak oni nie wrócili, nikt nie wiedział co się z nimi stało. Po pięciu dniach zginęło czternaście osób, w tym sześciu dworzan i trzech wieśniaków. Czterej przyjaciele w nocy wymknęli się przez mury otaczające miasto i udali się w stronę ruin z naostrzonymi mieczami i pochodniami. Tuż pod wzgórzem ujrzeli ciemną postać, zmierzająca w ich stronę. W ręku dzierżyła miecz. Najstarszy chłopak ruszył w jego stronę, ale już po chwili leżał martwy na ziemi. Po nim pobiegła dwójka. I im się nie udało. Wystarczył tylko jeden cios, aby leżeli tuż obok swojego brata . w końcu ostatni i zarazem najmłodszy z nich ruszył w stronę potwora.Z krzykiem rzucił w zjawę mieczem, ale chybił. Jednak nie poddawał się. Widząc jeszcze, że trzyma płonącą pochodnie rzucił nią w ostatniej chwili. Skrawek szaty zjawy zaczął się palić, aż po krótkiej chwili zupełnie spłonął. Chłopak wycieńczony padł na ziemię obok swoich. Tak zakończyła się ich historia, ale pamięć o ich bohaterstwie i poświeceniu słyszymy do dziś.Tak powstała niesamowita odwaga,nie każdy ją może odkryć w sobie,.
chodzi o to, jak powstała przyjaźń i jak waleczność