Morze, plaża i wiaterek. Te trzy rzeczy wystarczą mi, aby osiągnąć szczyt mojego zadowolenia. Nie interesuje mnie czas, nie interesuje mnie nic, poza mną i moimi przyjaciółmi, leżącymi na plaży. Wylegujemy się na gorącym słońcu i przekładamy się z boku na bok, aby być równo opalonym. Ciepły wiaterek chłodzi nasze rozgrzane do czerwoności ciała. Chcemy iść ochłodzić się do morza, ale jesteśmy tak wykończeni leżeniem, że nikomu nie chce się wstać pierwszemu. Wydaje mi się, że nikt nie lubi być pierwszym. Przywołuję do siebie wszystkie siły. Podnoszę się na rękach i powoli staję na nogach. Ruszam w kierunku morza. Nagle jednak słyszę za sobą głosy, głosy moich przyjaciół. Wszyscy zadowoleni, wyprostowani ruszyli w moją stronę, a ja nadal ociężale próbuję pierwsza dojść do wody. Jestem już bardzo blisko, ale w ostatniej chwili wyprzedzają mnie, spragnieni chłodu przyjaciele. Zanurzam się powoli w wodzie, która chłodzi moje ciało. Zachwycam się tą chwilą. Chciałabym zostać tu jak najdłużej. Moi przyjaciele, którzy ochłodzili się już dostatecznie, wyszli znów smażyć się na słońcu. A ja postanowiłam zostać w wodzie i cieszyć się tą chwilą jak najdłużej, tylko po to by zaraz znów wygrzewać się na palącym słoneczku.
Napisz krótkie opowiadanie , w którym opiszesz wydarzenia zdaniami złożonymi współrzędnie lub podrzędnie .
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź