Pewnego dnia kiedy słońce już wstało poszłam na pole się przewietrzyć ponieważ nie potrafiłam spać . Chodziłam sobie łąką i nagle zobaczyłam przepięknego konia wyglądał jak pegaz , troszkę się zdziwiłam , no bo co taki koń robi na takiej zwykłej łące . ?! Po chwili podeszłam do niego spokojnie i przyglądałam się mu z bardzo bliska . -Mam nadzieję ze mi nic nie zrobi - powiedziałam do siebie -Cześć Koniku - pogłaskałam go delikatnie . -Witam Cię nieznajoma dziewczyno - odpowiedział koń . -To nie możliwe ! Ty mówisz ?! - strasznie się zdziwiłam -Owszem , jestem koniem ale nie zwykłym , jestem pegazem - odpowiedział koń . -No tak widzę , co ty tutaj robisz ? - zapytałam -Nic takiego , zawsze rankiem tutaj jestem widzę Cię pierwszy raz - powiedział koń . -Tak , bardzo mało spędzam czasu na tej łące , dziś postanowiłam się troszkę przespacerować . - odpowiedziałam -Rozumiem - powiedział koń -Chcesz się przejechać ? - zapytał -Oczywiście że chcę !- krzyknęłam z radości i wsiadłam na konia -Wygodnie Ci ? - zapytał koń -Oczywiście że tak , mam prośbę tylko nie pędź za szybko - powiedziałam i zachichotałam się pod nosem . -Nie ma sprawy , pobiegnę powolutku - odpowiedział . -No to ruszamy - ruszyli -Ale super ! - krzyknęłam -Wiem - powiedział koń -Powiedz mu czy jestem jedyna która Cię spotkała ? -Tak , jesteś jedyna - odpowiedział koń -Jestem tutaj każdego ranka ale o bardzo wczesnej porze - powiedział koń -Rozumiem - powiedziałam i uśmiechnęłam się -Dobrze kończymy na dziś jazdę , jestem już zmęczony - powiedział koń -Nie ma sprawy - powiedziałam i zsiadłam z konia -Ale było super - krzyknęłam -Cieszę się że Ci się spodobało - odpowiedział koń -Muszę iść ! moja mam zaraz będzie przygotowywała śniadanie - powiedziałam -Dobrze , mam nadzieję że to nie ostatnie nasze spotkanie - odpowiedział koń -Oczywiście że nie ! Jutro spotkajmy się tutaj o tej samej porze dobrze ? - zapytałam -Dobrze - powiedział koń -To ja idę - pogłaskałam konia i odeszłam I tak wróciłam do domu , zjadłam śniadanie i dzień zleciał mi niczym kiwnięciem palca . Na drugi dzień , obudziłam się o tej samej godzinie co wczoraj , i szybko pobiegłam na łąkę . -CZEŚĆ koniku ! - powiedziałam i przytuliłam się do konia -Witam Cię - odpowiedział koń -Postanowiłam w domu że muszę Ci dać jakieś imię , nazwę Cię Filuś - powiedziałam -O , cóż za piękne imię - odpowiedział koń -Dziękuję , starałam się wymyślić jakieś ciekawe - powiedziałam -A ja jestem Martyna - uśmiechnęłam się -Przepiękne imię - powiedział koń -Wiesz . . . za chwilę muszę pobiec z moim stadem do innego miejsca - powiedział zmartwiony koń -Ale jak to ?! - zapytałam -Co miesiąc zmieniamy miejsce zamieszkania - odpowiedział -Rozumiem - łzy spłynęły mi po policzku -Nie płacz Martynko , zapewniam Cię że kiedyś Cię znów odwiedzę , pamiętaj że nigdy Cię nie zapomnę - powiedział koń i pobiegł . -Ja Ciebie też nie zapomnę - rozpłakałam się i pobiegłam do domu . Nigdy nie zapomnę tego konia , jeszcze coś takiego mi się nie przydarzyło ... Mam nadzieję że się podoba . : - ) starałam się .
Napisz wypracowanie, w którym przedstawisz historię przyjaźni człowieka i Pegaza (koń ze skrzydłami).
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź