„Już dom widać/ Dym/ na niebie pełznący cierpliwie/ I matkę w oknie/ Z dłonią nad oczami/.” (T. Różewicz). Różne obrazy domu w wybranych tekstach kultury.
Motyw domu i rodziny odnajdujemy w utworach pisarzy wszystkich epok literackich, może właśnie dlatego, że rodzina stanowiła i stanowi podstawową komórkę, na której opiera się całe społeczeństwo.
Myślę, że nie ma na świecie ludzi pozbawionych domu. Posiadają go zarówno „bezdomni”, jak też zamożni, z tą jednak różnicą, że dla każdego człowieka przedstawia on inny obraz. Podstawowa różnica polega na tym, jakie więzi istnieją pomiędzy mieszkańcami. To rodzina tworzy domowe ciepło, miłość i bezpieczeństwo lub „świeci pustką” i charakteryzuje się brakiem jakichkolwiek uczuć.
Także literatura opisuje nam różne domy swoich bohaterów. Dla jednych pełne ciepła, miłości i spokoju, a dla drugich – zimne i puste, obrazujące ludzką tragedię i cierpienie.
Jako przykład stanowiący rodzaj kontrastu można przedstawić obraz domu rodziny Emilii i Benedykta Korczyńskich oraz Marii i Bolesława Kirłów z powieści Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem”. Z kolei główny bohater utworu Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni” – doktor Tomasz Judym ze swojego dzieciństwa i młodości wynosi jedynie nieszczęśliwe wspomnienia. Natomiast w „Moralności pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej zobaczymy dom pełen obłudy i moralnego zakłamania.
„Nad Niemnem” to utwór o bogatej i złożonej problematyce. My jednak przyjrzyjmy się dziełu Orzeszkowej tylko z pozycji powieści rodzinnej. Autorka przedstawia tu bowiem różne modele rodziny i zastanawia się, co tworzy jej szczęście.
Kirłowa to wzorowa matka i żona. Emilia Korczyńska to przykład kobiety uchylającej się od obowiązków rodzinnych. Benedykt, mąż Korczyńskiej, ukazany jest jako ojciec odpowiedzialny i poważny, natomiast Kirło to człowiek nie przejawiający zainteresowania swoją rodziną.
Emilia Korczyńska troszczy się jedynie o siebie, opieką nad dziećmi i prowadzeniem domu obarczając męża. Emilię i Benedykta od dawna nic już nie łączy. Różnią ich zainteresowania, pragnienia, marzenia. Pani Emilia czuje się nieszczęśliwa i głęboko rozczarowana małżeństwem. Wychodząc bowiem za mąż za człowieka, którego kochała, marzyła o idealnej miłości, o życiu beztroskim i barwnym. Benedykt zaś, bojąc się bankructwa, ciężko pracował całymi dniami i nie mógł poświęcić żonie tyle uwagi, ile ona pragnęła. Stała się więc rozkapryszoną egoistką, która całkowicie odizolowała się od pracy w domu i obowiązków macierzyńskich. Natomiast Benedykt troszcząc się o rodzinę ciężko pracował. Było mu trudno, gdyż musiał sam borykać się ze swoimi problemami. Liczył jedynie na zrozumienie syna, którego bezgranicznie kochał. Witold jednak nie tylko nie rozumiał ojca, ale i ostro go krytykował. Dochodziło więc do częstych nieporozumień między nimi.
Orzeszkowa dokładnie przedstawia, jak narastał ten konflikt, ukazując jednocześnie, że obydwaj bardzo cierpieli, bo – choć nie potrafili się porozumieć – darzyli się przecież ogromną miłością i byli do siebie bardzo podobni. W końcu doszło do szczerej rozmowy ojca i syna, w czasie której obydwaj poznali się na nowo, odnaleźli wspólne cele i marzenia.
Z inną rodziną spotykamy się w Olszynce. Maria Kirłowa jest przykładem wzorowej matki i żony, kobiety kochającej dom i rodzinę, której poświęciła życie. Wbrew woli rodziców wyszła za mąż za znacznie uboższego od niej Bolesława, człowieka nieodpowiedzialnego i lekkomyślnego, którego rodzina nie interesowała. Domowe sprawy są mu zupełnie obojętne. Nie troszczy się ani o dzieci, ani o żonę.
Maria, w przeciwieństwie do męża, jest kobietą pracowitą, gospodarną i zaradną. Podczas gdy Bolesław prowadzi beztroskie życie towarzyskie, dogląda wszystkiego w gospodarstwie i wychowuje pięcioro dzieci. Nie skarży się jednak na swój los. W pracy i w wychowywaniu potomstwa odnajduje sens życia. Kirłowa jest kobietą szczerą i uczciwą. Jest też kochającą i troskliwą matką. Martwi się chorowitym Stasiem, lenistwem Bolka, który drugi raz powtarza klasę, troszczy się o Bronię, najmłodszą córeczką.
Eliza Orzeszkowa dokładnie opisała stosunki panujące w domach naszych bohaterów. Wnikliwie analizuje przyczyny nieporozumień, konfliktów, oddalania się od siebie osób bliskich. Przedstawia też, w jak różny sposób bohaterowie rozumieją swoją rolę jako małżonków, rodziców czy dzieci.
Z jeszcze innym obrazem domu spotykamy się we wspomnieniach głównego bohatera powieści Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni” doktora Judyma. Był on dzieckiem ubogich ludzi. Jego dom rodzinny to suterena w brudny budynku nędznej dzielnicy Warszawy, a rodzice to „wiecznie pijany ojciec i ciągle chora matka”. Gdy został sierotą, wzięła go do siebie ciotka, która prowadziła intensywne życie towarzyskie. Tomasz był u nie chłopcem na posyłki, spał w przedpokoju na sienniku, który wolno mu było rozłożyć dopiero po wyjściu wszystkich gości. Był bity przez ciotkę, służącą, a nawet stróża. Był poniewierany i samotny. Trudny był pobyt Judyma w domu tej kobiety, a mimo to udało się naszemu bohaterowi zdać do gimnazjum, a potem ukończyć studia medyczne. W dzieciństwie Tomasz skazany był na poniewierkę i ciągłą niepewność losu, a w młodości – na samotność. Samotność ta wywarła ogromy wpływ na jego osobowość i na późniejsze życie. Może dlatego między innymi Judym nie umiał stworzyć własnego domy.
Czyżby więc to ciotka, która tak wiele mu w życiu dała, zabrała mu jeszcze więcej? Czyżby jej okropny dom zraził go do wspólnego mieszkania z kobietą, do ciepła domowego ogniska?
Stefan Żeromski w swojej powieści mówi o ludziach bezdomnych, a więc tułających się, nie mających własnych domów w sensie miejsca, rodziny. Jest to jedna z wielu możliwych interpretacji tytułu tej wielkiej powieści. Jej główni bohaterowie, w tym interesująca nas postać Tomasza Judyma, nie mają rodzin i nie cieszą się szczęściem osobistym.
Jeszcze inny obraz domu, ukazany tym razem w perspektywie komediowej, znajdziemy w dramacie Gabrieli Zapolskiej „Moralność pani Dulskiej”. Akcja tragifarsy rozgrywa się w saloniku, w mieszkaniu Dulskich. Jego wygląd pośrednio ukazuje charaktery mieszkańców domu. Urządzenie salonu wiele mówi o randze i zamożności rodziny. Umeblowany jest „solidnie”, na pokaz, jednak bez gustu.
A oto, co się dzieje w domu pani Dulskiej. Zbyszko uwodzi służącą Hankę. Odbywa się to za wiedzą matki, która woli, żeby syn „wyszumiał się” w domu. Wkrótce Hanka zachodzi w ciążę. Gdy dowiaduje się o tym Dulska, chce wyrzucić służącą. Zbyszko, protestując przeciwko obłudnej, kołtuńskiej atmosferze panującej w domu, zapowiada, że ożeni się z Hanką. Grożący rodzinie skandal zażegnany zostaje przez sprytną kuzynkę Juliasiewiczową. Hanka żąda tysiąca koron. Z bólem serca Dulska płaci jej za milczenie i z ulgą zamyka za nią drzwi swego domu. Pani Dulska może znowu powrócić do codzienności, „żyć po bożemu” i „dyrygować” rodziną.
Główną postacią dramatu Zapolskiej jest tytułowa pani Dulska. Jest ona dla autorki pretekstem do wyjątkowo ostrej krytyki stylu życia, działania i sposobu myślenia mieszczaństwa. Osoba Dulskiej to synteza kołtuństwa. Charakteryzują ją przyziemny materializm, zakłamanie moralne oraz brak dążeń wykraczających poza powszechność. Dulska ma dwa oblicza. Chcąc korzystnie zaprezentować się środowisku, pielęgnuje pozytywny wizerunek rodziny, zachowując pozory godności i moralności, ale jaka jest naprawdę Dulska wiedzą tylko najbliżsi. To kobieta obłudna, terroryzująca swoją rodzinę, a szczególnie męża. Jest bezwzględna w walce o zachowanie pozycji społecznej i tak zwanej dobrej opinii. Jej zdaniem wolno naruszyć wszelkie normy moralne, pod warunkiem, że inni się o tym nie dowiedzą i nikt nie zburzy obrazu porządnej i szanowanej rodziny Dulskich:
„Moja pani! Na to mamy cztery ściany i sufit,
aby brudy swoje prać w domu i aby
nikt o nich nie wiedział.”
W dramacie Zapolskiej nie odnajdziemy prawdziwej, kochającej się rodziny. W domu Dulskich panuje obłuda i zakłamanie. Rodzina kojarzy nam się z ciepłem domowego ogniska, ze wzajemnym zaufaniem, zrozumieniem i miłościa. Natomiast stosunki panujące w domu Dulskich są swoistą parodią tak pojętych związków między najbliższymi.
Podsumowując przytoczone przykłady życia naszych bohaterów widzimy, że dom każdego z nich był inny. Spotykamy więc różne modele rodziny i poznajemy różne stosunki panujące między domownikami.
Niestety w czasach obecnych coraz bardziej zatraca się pozytywny wizerunek domu. Targana konfliktami rodzina, zapomina o swoim prawidłowym znaczeniu, przestaje zapewniać komfort psychicznego spokoju i bezpieczeństwa. Osoby „dorastające w złych domach” skazane są z reguły na uczuciowe niepowodzenia. W późniejszym życiu często nie potrafią zbudować szczęścia rodzinnego, ponieważ nie doświadczyły w dzieciństwie ciepła i miłości. Spotykamy również takich ludzi, którym po prostu na tym nie zależy. Ich system wartości, sprzyjający osiągnięciu zadowolenia z życia, jest często błędny i wypaczony przez „nieszczęśliwie przebytą drogę do dorosłości”.