znaleźć wiersze Haliny Poświatowskiej

znaleźć wiersze Haliny Poświatowskiej
Odpowiedź

JEST CAŁA ZIEMIA jest cała ziemia samotności i tylko jedna grudka Twojego uśmiechu jest całe morze samotności twoja tkliwość nad nim jak zagubiony ptak jest całe niebo samotności i tylko jeden w nim anioł o skrzydłach nieważkich jak twoje słowa http://www.robiwan.net/haska/wiersze.htm *** pod drzewami miłość pośród ludzi miłość pośród deszczu i w słońcu odmieniałam pory roku dokąd nie przyszła teraz jest tylko jedna pora roku wiosna *** Jeśli zechcesz odejść ode mnie nie zapominaj o uśmiechu możesz zapomnieć kapelusza rękawiczek notesu z ważnymi adresami czegokolwiek wreszcie - po co musiałbyś wrócić wracając niespodzianie zobaczysz mnie we łzach i nie odejdziesz jeśli zechcesz pozostać nie zapomnij o uśmiechu wolno ci nie pamiętać daty moich urodzin ani miejsca naszego pierwszego pocałunku ani powodu naszej pierwszej sprzeczki jeśli jednak chcesz zostać nie czyń tego z westchnieniem ale z uśmiechem zostań *** odkąd ptaki odfrunęły z moich słów i gwiazdy zgasły nie wiem jak nazwać strach i śmierć i miłość przyglądam się dłoniom bezradnie oplatają jedna druga i moje usta milczą bezimienne wyrasta nade mną niebo i coraz bliższa bez imienia ziemia rozkwita *** pokornie cię kocham widzisz nawet łokieć swój kocham bo raz był twoją własnością widocznie tak można z najprawdziwszym mieniem rozstać się i nie patrząc wstecz odejść widocznie można pośrodku chłodnej ziemi zostać *** Zawsze kiedy chcę żyć krzyczę gdy życie odchodzi ode mnie przywieram do niego mówię - życie nie odchodź jeszcze jego ciepła ręka w mojej ręce moje usta przy jego uchu szepczę życie - jak gdyby życie było kochankiem który chce odejść - wieszam mu się na szyi krzyczę umrę jeśli odejdziesz *** Oczekiwanie jest naszą porą a najlepiej jest czekać na Ciebie tyle wieczorów zakwitło na roześmianym niebie jesteśmy tacy sami trzymamy się za ręce i nawet kot pod piecem zamilkł i słucha jak pada deszcz pluszczą krople - to twoje nogi idziesz do mnie przez złote kałuże twarz ci zmokła - scałuję deszcz chodź chodź w moje ręce ciepłe w moje ręce oczekujące w moje usta zachłanne jak deszcz SZCZĘŚCIE mam szczęście! krzyczą dzieci chwytając piłkę z nurtów wody a ono - na niebie świeci roześmaine złotem - młode wyciagnij rękę - zamknij płonacy krążek w pięćci i głośno - głośno krzyknij - mam szczęście - JESTEM JULIĄ Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisłą krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwa krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję- DYSONANS świat jest tak mały świat ma tylko dwa piętra na wyższym jesteś ty oddychasz ciężko obok stoi wieczność ciemna mozolnie po schodach idę w białej koszuli ocieram usta ciepłą wilgotną ręką zakrywam usta za mną idzie wieczność obydwie stajemy pod twoimi drzwiami z czołem opartym bezgłos jak rozpięty na strunie krzyk łapczywie chwytamy oddech liczymy raz... dwa... trzy... świat ma tylko dwa piętra tylko dwa nieduże z krążącymi gwiazdami świat ---------------- dlaczego tak trudno umrzeć? *** Jestem z upływającej wody z liści które drżą trącane dźwiękiem wiatru przelatującego pośpiesznie jestem z wieczoru który nie chce usnąć patrzy uparcie głodnymi oczyma gwiazd noc - poprzez niebieskie żyły w każdym włóknie ciała w końcach palców pulsuje namiętnym niespełnionym jestem ochrypłym głosem milczącym głucho nade mną dni o wielkich pustych skrzydłach mijają... CZYM JEST MIŁOŚĆ Płomieniem który posiadł drewnianą chatę - pijanym pocałunkiem wgryzł się w głąb strzechy. Piorunem - który kocha wysokie drzewa - wodą uwięzioną płasko - wyzwalaną przez niesyty wolności wiatr. Włosami sosny - gładzonymi jego ręką - włosami rozśpiewanymi w szaloną wdzięczną pieśń. Ciemną głową topielicy - która palce rozsnuła w poprzek fali - a uśmiech dała nieżywemu słońcu. Wyciągnięta na brzeg - płakała długo i nie wyschła aż dotąd póki smutni ludzie nie zakopali jej w ziemi. Płomieniem. *** Bądź przy mnie blisko bo tylko wtedy nie jest mi zimno chłód wieje z przestrzeni kiedy myślę jaka ona duża i jaka ja to mi trzeba twoich dwóch ramion zamkniętych dwóch promieni wszechświata *** lubię tęsknić wspinać się po poręczy dźwięku i koloru w usta otwarte chwytać zapach zmarznięty lubię moją samotność zawieszoną wyżej niż most rękoma obejmujący niebo miłość moją idącą boso po śniegu ODKUPIONA w jednym ruchu upadła i objęła krzyż łagodnie jakby to była szyja umarłego zdumiona rękę podaje sobie i prowadzi siebie po śniegu jest tak biało że niepodobna zginąć *** Bez ciebie jak bez uśmiechu niebo pochmurnieje słońce wstaje tak wolno przeciera oczy zaspanymi dłońmi dzień - szeptem modlę się do uśpionego nieba o zwykły chleb miłości *** Czy świat umrze trochę kiedy ja umrę patrzę patrzę ubrany w lisi kołnierz idzie świat nigdy nie myślałam że jestem włosem w jego futrze zawsze byłam tu on - tam a jednak miło jest pomyśleć że świat umrze trochę kiedy ja umrę KONIUGACJA ja minę ty miniesz on minie mijamy mijamy woda umyła liście olszynie nad wodą olszyna czerwona zmarzła moknie mijam mijasz mija a zawsze tak samotnie minąłeś minęłam już nas nie ma a ten szum wyżej to wiatr on tak będzie jeszcze wieczność wiał nad nami nad wodą nad ziemią

Dodaj swoją odpowiedź