Mam opisać jedno wydarzenie ze szkolnych wspomnień chodze do klasy VI

Mam opisać jedno wydarzenie ze szkolnych wspomnień chodze do klasy VI
Odpowiedź

Będę opisywać jedno z najważniejszych wydarzeń mojej klasy. Pasowanie na pierwszaka. Było to w piątek (podaj dzień). Każdy pierwszak i jego rodzice byli tak przejęci. Ja strasznie bałam się, że robię coś źle. Cała sala była zapełniona. Przyszli rodzice, a nawet dziadkowie prawie wszystkich uczniów. Gdy uroczystość się zaczęła zaśpiewaliśmy piosenkę. Powiedzieliśmy nasze wierszyki i zaczęliśmy składać przysięgę uczniowską. Każdy po kolei podchodził do pani/pana dyrektorki/dyrektora i dostawał dyplom i misia. Pan/pani dyrektor przekładała nam na ramiona wielki ołówek. Na koniec było pamiątkowe zdjęcie. Od tej pory byliśmy prawowitymi uczniami klasy pierwszej. Liczę na naj

Jednym z wydarzeń jakie zapamiętałam ze szkoły podstawowej był pewnien incydent w klasie III :) Wraz z moimi kolegami i koleżankami bardzo lubiliśmy bawić się w berka, gdzie bazą była łazienka damska dla dziewczyn i męska dla chłopców. Zazwyczaj bailiśmy sie chłopaki na dziwczyny. :P No i pewnego dania podczas długiej przerwy zaczeliśmy zabawe. Chłopcy wtedy byli bardzo szczęśliwi bo był to dzień chłopaka i dostali prezenty. :D Wtedy zaczeli wciągać nas do łazienki męśkij. Wiadomo w III klasy była to dla dziewczyn masakra xD. Gdy chłopaki wzieli mnie na ręce [jestem drobna i szczupła xD wiec zawsze to mnie noszą żaaal mi z tego] i zaczeli nieść do łazienki. Dziewczyny chcąc mnie uratować ciągneły mnie za ręce i nogi :) Nagle spadłaam na podłogę, z płaczem. Złamałam sobie wtedy rękę, a pani wychowawczyni zadała chłopaką prace karną, mili napisać 50 razy " nie będę nosić na rękach mojej koleżanki Pauliny" xD Tego dnia nie zapomnę do końca swojego życia. mam nadzieje ze pomogłaaam :D:DD

Wydarzenie to miało miejsce , kiedy chodziłam do czwartej klasy. Nie zawsze byłam dobra z matematyki. Kiedy Pani od tego przedmiotu zapowiedziała właśnie klasówkę, starałam się do niej przygotowac najlepiej jak umiem. Siedziałam więc z matematyką całe ferie zimowe. Pewna swojego sukcesu w tej dziedzinie przystąpiłam więc do pisania sprawdzianu. Przejrzałam dokładnie kartkę z pytaniami. Pierwsze zadania wydały mi się banalnie proste, więc postanowiłam zostawić je na koniec. Wzięłam się za rozwiązywanie kolejnych , tych trudniejszych. Czas poganiał mnie nie ubłagalnie. W końcu Pani poprosiła , abyśmy oddali sprawdziany. Pamiętam jaka dumna szłam oddać klasówkę. Rozczarowanie przyszło po tygodniu, kiedy dostałam ocenę dopuszczajacą. Okazało się , że nie zrobiłam tych pierwszych ,łatwych zadań i oddałam swoją pracę. Nauczka dla mnie jest taka, że od tamtego wydareznia sprawdzam dokładnie klasówki przed oddaniem. pozdr liczę na naj :)

Dodaj swoją odpowiedź