Pewnego dnia spokojnym krokiem wchodzę na II piętro , rozglądam się dookoła , wszędzie znajome twarze , takie radosne i promienne ciepło mnie witają. Tutaj nie ma się wrogów . Kazdy do każdego wyciągnie pomocną dłoń. Dzwonek zadzwonił , nikomu się nie śpieszy najwyraźniej na lekcje . Wchodzę do klasy , jeszcze tylko mojego laptopa brakuje na na stoliku. W pośpiechu uruchamiam system i pokazuję Panu Karcznarowkiemu Pracę domową . Siedziałam nad nią całą noc ... Chciałabym tak czasami wrócić to początku XXI w. gdzie nauczycielami byli normalni ludzie . Nasz nowy minister edukacyjny całkiem niedawno wprowadził Roboty , bo one nigdy się nie mylą , ich wiedza może wywyższać się wśród naukowców. Dzonek.. Wychodząć na korytasz idę prosto na stołówkę. Umieram z głodu... Zamawiam pizzę na pół z kumpelą. Nie czuję się na siłach zjeść ją samej. Już po czwartej lekcji - na szczęście. Siedząc pod klasą i oczekując na sygnał końca przerwy , słyszę odgłos wezwania uczniów na aulę. Zebraliśmy się wszyscy po czym zastanawialiśmy się cicho jakie są nowe wymysły rady uczniowskiej. Otuż chcą nam skrócić wakacje . O 2 tygodnie ! Całe 14 dni... A przełożyć je na zimę , by ferie trwały miesiąc . Z tą szkołą coraz gorzej. Jeszcze te mundurki wprowadzone 2 klasy wcześnicj. Całe czarne , zakrywające 95 % ciała. Niedorzeczność. Takiego czegoś nie widziałam na ulicach po 2040 roku... Tyle się mówiło wcześniej że moje czasy będą tymi lepszymi... A mi się marzy by były takie jak kiedyś...
Napisz opowiadanie o wymyślonym zdarzeniu , które mogłoby mieć miejsce w Twojej szkole za 100 lat . Przedstaw , jak - według Ciebie - będą wyglądali i zachowywali się wtedy ludzie
potrzebne na dzisiaj daje naj
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź