Idealiści i marzyciele w literaturze polskiej. Przedstaw sylwetki bohaterów w utworach różnych epok.
Temat ten najbardziej przypadł mi do gustu ponieważ już we wczesnym dzieciństwie stawiałam sobie ambitne cele, co prawda moje ideały bardzo szybko się zmieniały, starałam się za nimi podążać, jednak tylko w nielicznych sytuacjach byłam zdolna do poświęceń i rezygnacji z innych spraw na rzecz osiągnięcia jednego celu. I właśnie to różni mnie od bohaterów literackich, których sylwetki pragnę zaprezentować odnośnie wybranego przeze mnie tematu. Konrad Wallenrod, Stanisław Wokulski i Tomasz Judym stawiając sobie ambitne cele, realizując marzenia i podążając za ideałami sami czynią z siebie bohaterów tragicznych, gdyż stawiają się w takich sytuacjach, w których żadne rozwiązanie nie da im pełni szczęścia i satysfakcji. Marzenia i ideały zmuszają bohaterów literackich do poświęceń i jednoczesnego zaniedbania innych aspektów życia, co pragnę udowodnić prezentując przygotowany przeze mnie materiał.
Idealizm to wiara w nadrzędność norm moralnych nad twardą rzeczywistością dnia codziennego, widzenie świata lepszym niż jest on w rzeczywistości, niechęć do kompromisu. Idealista w tym sensie to człowiek kierujący się owymi nadrzędnymi, w jego przekonaniu, zasadami, wbrew opinii innych ludzi i często ze szkodą dla własnych interesów.
Jednym z utworów, w których główny bohater bardzo dobrze pasuje do słownikowego opisu idealisty jest powieść poetycka Adama Mickiewicza pt. Konrad Wallenrod. Powieść historyczna z dziejów litewskich i pruskich. Konrad jest postacią o podwójnej biografii i o dwojgu imion – Konrad Wallenrod to tak naprawdę Walter Alf. Jako dziecko Walter został porwany przez Krzyżaków z rodzinnej Litwy. Stary Litwin- Halban, przebywający z nim na krzyżackim dworze, wzbudził w nim tęsknotę za ojczyzna i nienawiść do Zakonu. Konrad uciekł z powrotem na Litwę z planem dokonania zemsty na Krzyżakach. Plan ten realizuje drogą podstępu Pod przybranym nazwiskiem, jako Konrad Wallenrod wstąpił w szeregi Zakonu, a następnie doprowadził do klęski wojsk krzyżackich w wojnie z Litwą. Na pierwszy plan utworu zdecydowanie wysuwa się tragizm Konrada. Co to jest właściwie tragizm? Sytuacja tragiczna polega na konieczności wyboru jednego z dwóch równorzędnych rozwiązań, z których każde przyniesie negatywne skutki. Jedną z takich sytuacji tragicznych Konrada jest wybór między miłością do ojczyzny a miłością do kobiety. Ideą Konrada-jako honorowego rycerza, jest walczyć w imieniu ukochanej ojczyzny- Litwy. Chęć zemsty na Zakonie Krzyżackim zostaje zakorzeniona w umyśle bohatera już w dzieciństwie. Jednak gdy pojawia się gorąca, odwzajemniona z równą mocą miłość do Aldony- córki księcia Kiejstuta, a w umyśle Konrada rysuje się wizja szczęśliwych chwil małżeńskiego życia, bohater staje przed wyborem, którego skutki niezależnie od podjętej decyzji, są dla niego tragiczne. Na co w tej sytuacji decyduje się Konrad? Etyka rycerska i jego honor okazują się silniejsze co skutkuje postanowieniem opuszczenia ukochanej żony i decyzją o realizacji planu unicestwienia Zakonu Krzyżackiego. Konrad rezygnuje ze spokojnego życia u boku kobiety, jednak wg niego jest to konieczność. Jak pisze pani Maria Dernałowicz, autorka książki poświęconej życiu i twórczości A. Mickiewicza: „Walcząc o wolność ojczyzny walczy przecież o możliwość spokojnego szczęścia, normalnego życia dla całego narodu”. W samym utworze narrator stara się wytłumaczyć czytelnikowi „Szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie”
Chęć pogrążenia Zakonu Krzyżackiego jest tak silna, że główny bohater jest w stanie poświęcić nawet swój honor aby osiągnąć zamierzony cel. Konrad staje przed wyborem sposobu walki z wrogim zakonem. I znów zostaje postawiony w sytuacji bez dobrego wyjścia.
Metody walki prezentuje motto utworu – Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia… trzeba być lisem i lwem. Konrad musi dokonać wyboru pomiędzy walką lwa - walką otwartą i honorową, którą jednak nie można skruszyć potęgi Zakonu, a walką lisa- podstępną, która choć skuteczna, przeczy wpajanym od młodzieńczych lat szlachetnym prawom kodeksu rycerskiego. Jednak Konrad z pełną świadomością wybiera podstępną walkę lisa. Kolejny cytat z książki Marii Dernałowicz „ Konieczność tej decyzji usprawiedliwia w oczach czytelników owo zburzenie świata moralnych wartości, którego dokonuje Konrad; jego podstępna zdrada ma bowiem przywrócić ten świat, w którym znów będzie miejsce na rodzinną miłość, honor i ludzki szacunek.” Człowiek, który wszystko – łącznie z honorem i miłością poświęci ojczyźnie, nie ma już szansy na powrót do normalnego życia i szczęścia: przeznaczeniem jego jest zginąć albo zostać wykolejeńcem. Zdradziecki plan został wykryty. By uniknąć śmierci z rąk Krzyżaków, Konrad Wallenrod popełnił samobójstwo, zapisując się tym samym w historii bohaterów literackich jako wytrwały idealista.
Drugim utworem, w którym pojawia się idealista, a także marzyciel jest pozytywistyczna powieść Bolesława Prusa Pt. „Lalka” . Jej główny bohater- Stanisław Wokulski jest świetnym przykładem na to, że marzenie o miłości skłania zakochanych ludzi do poświęceń. Jest to czterdziestopięcioletni mężczyzna, którego biografia składa się niemal z samych niezwykłych dokonań. Jako młody subiekt zamarzył o zdobyciu wykształcenia, co w jego przypadku nie było łatwym zadaniem. Później bohatersko wziął udział w powstaniu, za co został skazany na wygnanie. Tam poznawszy wielkich naukowców zapragnął poświęcić się nauce. Sytuacja zmusiła go do typowego małżeństwa z rozsądku, co ostatecznie pozwoliło mu uzyskać niezależność finansową. Gdy zaspokoił swe dążenia, życiem jego zawładnęło obsesyjne uczucie do Izabeli Łęckiej. Wokulski za młodu lekceważył miłość i pochłonięty całkowicie ideami naukowymi lub narodowymi tłumił ją w sobie, a tłumione uczucia potrafią później zaatakować ze zwielokrotnioną mocą. Ten rozsądny, twardy człowiek dał się opanować i obezwładnić marzeniu o miłości. Uosobieniem tego uczucia, ideałem kobiety, była w jego oczach panna Łęcka. Nie dostrzegł realiów, nie chciał znać prawdy o sytuacji - zatopił się w marzeniu o szczęśliwej miłości, pięknym i bogatym wnętrzu wybranki i robił wszystko, by ją zdobyć. Stanisław, z chwilą ujrzenia Izabeli w teatrze, uczynił ją motorem wszystkich swoich wyborów i decyzji. Wokulski zrozumiał, że aby poznać ukochaną, będzie musiał wylegitymować się ze szlachectwa, mieć dużo pieniędzy i stosunki w sferach arystokratycznych. Konieczność spełnienia tych wymagań zmuszała go do zerwania z dotychczasowymi poglądami. To dla niej postanowił się wzbogacić i dlatego też wyjechał na wojnę bułgarsko-turecką, dla niej znosił wszystkie ucinki ze strony arystokracji (w łaski której próbował się wkraść) znosił ucinki również ze strony kupiectwa (nie rozumieli jego nagłego zainteresowania wyścigami, spektaklami i częstych kontaktów z warszawską śmietanką towarzyską), ponadto zaczął uczyć się języka angielskiego (by zrozumieć, o czym Izabela mówiła w jego obecności), dbać przesadnie o strój i maniery, a także stracił ciężko zarobione pieniądze, kupując zniszczoną kamienicę i ratując zadłużonego ojca Izabeli od całkowitego bankructwa. To ona kierowała jego życiem. Wokulski stał się niewolnikiem swego uczucia, które przerodziło się w namiętność. Ciekawe w tym bohaterze jest połączenie cech romantyka i pozytywisty, dających o sobie najbardziej znać właśnie w relacjach z Łęcką, którą kochał jak romantyk (szalenie, beznadziejnie, idealizując obiekt swego uczucia), a zdobywał jak pozytywista (przez uzależnienie jej przyszłości od swego majątku). Jednak czasami bohater jakby budzi się z zauroczenia i zaczyna racjonalnie patrzeć na sytuację, w której się znalazł. Stanisław Wokulski zauważa wtedy, że miłość do Izabeli nie ma żadnych szans. w opracowaniu Zygmunta Szweykowskiego czytamy „Uczucie musi głosy te gwałtem tłumić i tłumi, ale spokoju dać nie może; nieraz zaś rzeczywistość ujawnia się z tak przerażającą nagością, iż rozpacz garnie Wokulskiego i chce on wyrwać z siebie straszliwy obłęd. I tu ujawnia się wewnętrzne rozdarcie bohatera : rozdarcie pomiędzy sercem, czyli Wokulskim- romantykiem a umysłem, czyli Wokulskim- pozytywistą. Jednak znaczną przewagę ma romantyczne serce bohatera. Izabela Łęcka w końcu pozornie ulega mu, jednak przez to, że nie potrafi odmówić sobie flirtu ze Starskim, traci zaufanie Wokulskiego, który ze złamanym sercem pragnie popełnić samobójstwo. Zostaje jednak powstrzymany, ale od tego momentu całe jego spojrzenie na świat powraca do porządku sprzed fatalnego zauroczenia. Ostatecznie wygrywa więc umysł bohatera i od tej pory żyje w imię pozytywistycznych idei.
Ostatnim idealistą, którego pragnę omówić jest Tomasz Judym, główny bohater „Ludzi bezdomnych” powieści Stefana Żeromskiego z okresu Młodej Polski. Jest on młodym chirurgiem, absolwentem warszawskiej szkoły medycznej i paryskiej uczelni. Ten syn ubogiego szewca – pijaczyny z biednej ulicy Ciepłej, od najmłodszych lat musiał nauczyć się polegać wyłącznie na sobie. Zabrany z domu rodzinnego przez ciotkę, która miała zapewnić mu wykształcenie, był poniżany, bity i często głodował. Nigdy nie miał prawdziwego, ciepłego domu, w którym zaznałby poczucia bezpieczeństwa i wiele miłości ze strony rodziców. Jedynie dzięki silnej woli i uporowi zdołał ukończyć kolejne szkoły. Jako lekarz chce uświadamiać biednych, dążąc tym samym do polepszenia ich warunków bytowych. Pomoc ubogim uważa za swój moralny obowiązek wobec klasy, która jest podstawą każdego społeczeństwa i z której się wywodzi. Idea ta spotyka się z dezaprobatą warszawskich lekarzy. Judym podejmuje więc pracę w zakładzie uzdrowiskowym w Cisach. Zaczyna od podstaw organizować funkcjonowanie tamtejszego szpitala. W pewnym momencie przestaje się to podobać administratorom i lekarz dostaje wymówienie. Co ma zrobić człowiek , który kolejny raz zostaje odrzucony? w umyśle Judyma rodzi się plan całkowitego poświęcenia się dla bezdomnych. Mimo iż wcześniej poznaje Joannę Podborską, w której po pewnym czasie się zakochuje, planuje małżeństwo i założenie rodziny, chęć ratowania biedoty jest dla Judyma silniejsza. Ponadto boi się, że jego dom po pewnym czasie zamieni się w typowe gniazdko dorobkiewiczów. Musi zrezygnować ze szczęścia osobistego na rzecz wyższych, wg niego, idei. Decyzja ta dojrzewała w bohaterze od pewnego czasu, lecz uświadomił ją sobie dopiero podczas spotkania z narzeczoną, której wyznał: „Ja muszę rozwalić te śmierdzące nory. Nie będę patrzał, jak żyją i umierają ci od cynku (…)Przecie to ja jestem za to wszystko odpowiedzialny! Ja jestem! (…)Jeżeli tego nie zrobię ja, lekarz, to któż to uczyni? Tego nikt...”. Znajduje kobietę, która odwzajemnia jego uczucia, jest dobra i wrażliwa, lecz odrzuca jej miłość, wierząc, że dla wyższych idei musi wyrzec się prywatnego szczęścia. Jednakże ludzie z biedoty wzbudzają w nim także odrazę, obowiązek spłacenia zaciągniętego wobec nich długu nazywa „przeklętym”. Na to postanowienie miało wpływ jego pochodzenie: „Otrzymałem wszystko, co potrzeba... Muszę to oddać, com wziął. Ten dług przeklęty... Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory.. Mimo płaczu Joasi, nie mógł zmienić swej decyzji, ponieważ nie mógł zagłuszyć w sobie głosu odczuwanej odpowiedzialności. Judyma dotyka więc bezdomność moralno-ideowa - wyrzeczenie się osobistego szczęścia na rzecz wyższych idei.
Motyw idealisty jest powszechny w literaturze polskiej i światowej. Niemalże w każdym przypadku idealista, poświęca się dla dobra ogółu w myśl jednego z naczelnych haseł oświeceniowych, mówiących o służebnej roli jednostki wobec zbiorowości. Przyjęte argumenty moim zdaniem udowodniły postawioną tezę : realizacja marzeń zmusza bohaterów literackich do poświęceń, jak to było w przypadku Wokulskiego- poświęcał cały swój czas, spryt i energię na uwodzenie panny Łęckiej. Podążanie za ideałami zaś kieruje bohaterów na drogę wyborów między szczęściem osobistym, spokojnym życiem a walką w imię wyższej idei. Konrad Wallenrod pragnąc dokonać zemsty na Zakonie Krzyżackim zrezygnował z miłości a ponadto poświęcił swój honor rycerski, tak ważny w tamtych czasach dla mężczyzn. Z kolei Tomasz Judym poświęcił swoje szczęście osobiste na rzecz ubogiej ludności. Obawiam się, że nigdy nie uda mi się w pełni zrozumieć motywu takiego działania. Jednak co na pewno mogę zrobić, to obdarzyć takie postaci, nie tylko bohaterów literackich, ale także prawdziwych ludzi- idealistów wielkim szacunkiem. Bez tych…wyrażając się kolokwialnie „uparciuchów” świat nie byłby zapewne dzisiaj tak rozwinięty. A poza tym, czym byłoby nasze życie bez ideałów i marzeń ?