Na moje urodziny zaprosiłam wiele osób.Kilka koleżanek i kilku kolegów odwiedziło mnie aby złożyć mi życzenia.Niestety nie przyszła moja najlepsza koleżanka -Ania.Było mi bardzo smutno. Prawie się popłakałam. Było miło a zabawa trwała 5 godzin.Byłam bardzo zmęczona.Ale ciągle myślałam o Ance.Po 2 godzinach goście zaczęli wychodzić .Pożegnałam ich i nagle z 28 osób zrobiło się 10. Wszyscy zaczęli oglądać moje prezenty.Było mi nie do śmiechu.Kacper i Filip śmiali się,że dostałam misia,a dziewczyny mówiły mi,że mam bardzo brzydkie prezenty. To były moje najgorsze urodziny. Na pewno zapamiętam ten dzień na długo.Od tamtego czasu moje urodziny są obchodzone w nie licznym gronie.
Na moje urodziny zaprosiłem wiele osób. Jednak dużo gości nie zjawiło się na czas. Byłem bardzo zdenerwowany gdy u siebie w domu zobaczyłem puste stoły. Było mi bardzo smutno bo tak o wszystko się starałem. Już miałem wszystko sprzątać ale nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem całą masę osób która na raz krzyknęła: "wszystkiego najlepszego". Byłem bardzo szczęśliwy myślałem że nic nie będzie z tego przyjęcia, ale jednak przyjaciele i koledzy o mnie nie zapomnieli. Najpierw zdmuchnąłem wszystkie świeczki na torcie. Później moja mama podzieliła pyszny tort który każdy zjadł z wielkim smakiem. Po zjedzeniu tortu postanowiliśmy potańczyć. Bawiliśmy się, śmialiśmy się aż do bardzo późnej nocy. Dostałem bardzo dużo prezentów, ale dla mnie bardziej liczyła się obecność znajomych. Może się zbytnio nie postarałem ale licze na naj
Na moje urodziny zaprosiłam wiel osób.Na początku świetnie sie bawiliśmy ,gdy w pewnym momencie między Aśką i Olka wybuchła kłótnia o ładniejszą bluzke.Próbowałam im wyjaśnić że nie szata zdobi człowieka lecz jego wnętrze.Nie słuchały mnie .Zostawiłam je same a z resztą gości poszłam oglądać film.Po nie długiej chwili ,przyszły i powiedziały że nie chcą być na moich urodzinach ,że są najgorsze i że nigdy nie widziały gorszych . Wybiegły z domu ,a reszta gości podąrzyła ich śladem. Zostałam sama i to na własncyh urodzinach.Czułam że nikogo to nie obchodzi co czuje . Przepłakałam całą noc.A na następny dzień poszłam do szkoły zła i samonta .Wiedziałam że spotkam tam Aśkę i Olkę i resztę gości.Już po wejściu do klasy czułam ich spojerzenia na plecach.Lecz na przerwie okazało się że to był poprostu głupi żart .A przez ten żart już nigy się nie pogodziłyśmy .Wyplułam im w twarz co myśle o takich żartach .Nie było to przyjemne. Nie radze nikomu takich urodzin. Nie zmyśliłam sobie tego naprawdę miałam takie urodziny :(