opisz swoje spotkanie z burzą. W kilku zdaniach.

opisz swoje spotkanie z burzą. W kilku zdaniach.
Odpowiedź

Pewnego deszczowego dnia wybrałam się na spacer. Nie planowałam dokładnie gdzie pójdę. Szłam po prostu przed siebie. Jednak po chwili zrozumiałam, że niestety muszę wracać bo zapowiada się poważna wichura.A ja tak strasznie lubię takiej pogody. Jednak nagle usłyszałam jakis głos wołający z góry. Jednak mysląc że mam jakieś urojenia poszłam dale, gdy nagle usłyszałam ten głos ponownie. Na początku nie chciałam w to uwierzyc ale okazało się że to mówi do mnie burza. Bardzo się wystraszyłam, a ona gwałtownym głosem powiedziała e nie lubi jak się ją obgaduje. Wtedy przypomniałam sobie jak często mówiłam że nie nawidzę takiej pogody, szybko przeprosiłam i uciekłam. Długo nie mogłam jeszcze uwierzyć w to co się stało...

Wracałam właśnie z Giewonta, gdy nagle usłyszałam huki. Dotarło do mnie, że zbliża się burza. Najgorsze jest to, że w górach huk, który odbija się od skał, jest przeraźliwie głośny. Miałam jeszcze do przejścia mały mostek i pole. Bałam się bardzo, bo jak każdy wie na polu nie bardzo są jakieś drzewa i ja byłabym najwyższym punktem na tej przestrzeni i co za tym idzie idealnym celem dla pioruna. No ale postanowiłam zaryzykować. Jest ryzyko - jest zabawa. Przeszłam przez mostek bez problemów, czekała mnie teraz przeprawa przez pole. Przeszłam parę metrów zupełnie spokojnie, myślałam że nic mi nie grozi. Jednak po chwili zmieniłam zdanie. Piorun trafił w stóg siana parę metrów ode mnie. Słoma szybko zajęła się ogniem. Dziękowałam Bogu, że piorun trafił to siano, a nie mnie. Chociaż mało brakowało. Po tym incydencie podczas burzy staram się siedzieć w domu;)

w tamtym roku na wakacjach postanowiłam pójść na spacer. była ładna pogoda, niebo było bezchmurne a promienie słoneczne przypiekały mi plecy. kiedy chodziłam po parku z moim psem (albo i bez psa) zaczął wiać wiatr pomyślałam że to nic że za chwilę przestanie ale wzmagał sie coraz bardziej. nagle zaczął kropić deszcze, w pewnym momencie niebo przeszyła błyskawica. przestraszyłam się troszkę a pies zaskomlał. deszcz zaczął lać a ja z Reksiem uciekałam. kiedy dotarłam do domy byłam cała przemoczona. mam nadzieję że pomogłam :)

Dodaj swoją odpowiedź